
W przenośni i dosłownie ;-) Nie ukrywam, że nieco się miotam między projektami. Wczoraj w nagłym przypływie optymizmu stwierdziłam, że może jednak zdążyłabym skończyć tribalową chustę na warsztaty ATS, na które idę w sobotę, więc nawet nie tknęłam śliwkowej Marlen na kabatek (żakiecik - przypis dla "Patosa" ;-), tylko chwyciłam za szydełko i pracowicie dłubałam siateczkę. Dziś ciąg dalszy. W dodatku wymyśliłam, że zrobię do tego także górę, czyli jak to mówili w jednym filmie "uprzęż na cycki", tylko w tym wypadku będzie ona miała srebrne pieniążki i może będzie dwukolorowa. Wszystko to na razie pobożne życzenia, ponieważ kompletnie nie wiem nawet, jak uda mi się chusta - robię ją wszakże kompletnie "freestyle'owo", bez planu i schematu. Taki "free crochet" trochę, można powiedzieć ;-) Przyznam, że przy dobrej herbacie w moim nowym kubku z kotami (stary się wykruszył ;-/) praca to całkiem miła, jednak nie wiedzieć dlaczego, szydełkowa robótka zwykle przyrasta mi wolniej niż "drutowa", choć powinno być raczej odwrotnie. Tez tak macie?
Mnie szydełkowa robótka przyrasta szybciej niż drutowa. Czekam na zdjęcia skończonego kompletu na Tobie! *^v^*
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu daleko mi do szydełka, więc jeśli muszę coś nim zrobić robota wlecze mi się niemożliwie, chociażby to była tylko godzinka dłubania :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor nitki, piekny widoczek :)
Zajrzałam na Twojego bloga i... wciągnęło mnie na kilka godzin :) Pomyślałam, że Ci o tym napiszę, bo dostarczyłaś mi wielu wzruszeń. Bardzo podobają mi się Twoje robótki, zabawa słowem, piękne zdjęcia i cudowne koty (Pulpecja rulez!). Zerknęłam nawet do wikipedii, aby się dowiedzieć, kim był Thich Nhat Hanh. Kupiłam sobie dziś kilka jego książek. Pozdrawiam serdecznie. Będę tu zaglądać :)
OdpowiedzUsuńBrahdelt - jeśli zdążę, to wrzucę przed sobotą, jeśli nie - też wrzucę tylko później - będziecie mogli podziwiać moje nagie "oponki
OdpowiedzUsuń;-P
Kath - siostro! :-)) choć ktoś mnie rozumie.
Olu - nawet nie wiesz jaką przyjemność mi sprawiłaś swoim komentarzem :-)Bardzo dziękuję, to fajnie, że komuś podobają się moje "blubry" ;-) A Thich jest wspaniałym, mądrym człowiekiem, choć to jest taka mądrość naturalna, prosta, nieintelektualna i czasem może się wydawać naiwna, ale trafia prosto w serce.