środa, 7 listopada 2007

"tybetańskie" guziki


Dziś przedarłam sie przez ulewę i wiatr do miasta, do mojej ulubionej pasmanterii, gdzie wybrałam wreszcie guziki do arbuzowego Tybetu. Skromne, z dużymi dziurkami, kolorem dopasowane do włóczki. No to wieczór spędzę na ich przyszywaniu i oglądaniu "Jedwabnej opowieści", a jutro może pogoda będzie nieco łaskawsza i uda mi się zrobić jakieś fotki "gotowego produktu"

6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Herbi - ja już się nudna robię ...zawsze wszystko mi sie tu podoba :/ hmmm jeszcze nie wiem po co i do czego ale chcę mieć TAKIE GUZIKI!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. hre, hre - dobra, dostaniesz w prezencie z okazji listopada czy coś ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. tak tak - z okazji 26 listopada :p hihi

    OdpowiedzUsuń
  5. może być nawet z okazji 29 ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. lol..ty wiesz co ja bym powiedzial...
    ;-PPP

    OdpowiedzUsuń