niedziela, 20 stycznia 2008

czego można się nauczyć od kotów...


Od Stanisława na przykład, że nie warto się przepracowywać i należy dbać o odpowiednią porcję relaksu ;-P
PS: Gołębi jest gotowy :-) Czekam teraz tylko, aż Matka Natura okaże się łaskawsza i zamiast deszczu i ciemności ześle nieco światła, żeby go sfocić.

6 komentarzy:

  1. klub zakladamy? Dodam, ze Sal moze byc w tej samej lidze ze Stanislawem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic tylko się od nich uczyć. Stanisław jest super, ale dzisiaj w sumie bardziej mam ochotę na relaks w stylu Mantry...

    OdpowiedzUsuń
  3. zakładamy klub, jak najbardziej, dla Sal też się miejsce znajdzie :-)

    OdpowiedzUsuń