poniedziałek, 28 kwietnia 2008

nici, kłębki i inne kocie przysmaki...

Wszystkim dziękujemy za ciepłe słowa i rady :-) Melduję posłusznie, że parafina zadziałała i kot okazał się "przelotowy", czyli odzyskałam swoje nici :-P (choć do użytku oczywiście się nie nadają ;-) Duże ufffff :-)

6 komentarzy:

  1. Ufff ...
    Jak to dobrze że się udało :)
    W tym konkretnym przypadku "przelotowość" bardzo wskazana .

    OdpowiedzUsuń
  2. No, to po kłopocie! *^v^*
    A tak z innej beczki - skąd Ty moja droga bierzesz te gazetki Lana Grossa? Szukałam jakiegoś dostawcy wysyłkowego, bo i te obydwa zeszyty Merino są ciekawe, i ten pierwszy Cotone, ale jakoś są tylko w Niemczech, a ja po niemiecku nie mówię...

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mówię :-) a poza tym to cóż - umiejętność prowadzenia poszukiwań w sieci ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. No, to ja też poszukałam, i zamówiłam sobie Lanę Grossę z UK. *^v^* Pozostaję w nadziei, że niemieckie opisy robótek jakoś zrozumiem (dokombinuję). ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. w razie problemów językowych z niemieckimi opisami to wiesz - polecam się :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lauro, właśnie tego przecinania jelit się baliśmy najbardziej, ale widać Bogini czuwała tym razem ;-)

    OdpowiedzUsuń