czwartek, 21 sierpnia 2008

rozkosze podniebienia


Jestem czekoladowym nałogowcem, a najbardziej lubię mocno gorzką czekoladę. Na zdjęciu moja najnowsza faworytka - czekolada 70% Lindta z wiśniami i chili. Idealna harmonia smaków - słodycz cukru, gorzkość kakao, kwaskowa nuta wiśni i pikantny akcent chili. Najlepsza po lekkim schłodzeniu w zamrażalniku. Kubki smakowe wpadają w euforię. Polecam miłośnikom nieco mniej codziennych smaków, choć moją najulubieńszą nadal pozostaje 70% czekolada Lindta, jednak tylko z dodatkiem chili - ci Aztecy to się jednak znali na rzeczy, że wymyślili takie połączenie ;-)

3 komentarze:

  1. ja lubie taka z pomarancza, zdecydowana moja faworytka, a tej nie jadlam jeszcze

    OdpowiedzUsuń
  2. te z pomarańczą też lubię oraz taką z gruszką ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tej jeszcze nie próbowałam, też jestem fanką ciemnej czekolady! *^v^*

    OdpowiedzUsuń