poniedziałek, 8 września 2008

pożytki z końca lata...


... to możliwość podziwiania cudownie kiczowatych, landrynkowych zachodów słońca :-)

4 komentarze:

  1. nie chce Cie martwić, ale różowych landrynek to chyna nie pamiętam, no chyba, że te "dziesiejsze" sa tez różowe

    OdpowiedzUsuń
  2. a te mogą być: http://tinylink.com/?qipHhRvCKa ?

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wazne,ze kiczowate..piekne sa i juz:)...i tez wlasnie za to kocham jesien..pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki, jakiś niesamowity kociokwik mam w pracy i zupełnie nie widzę niczego dookoła:))

    OdpowiedzUsuń