
U nas w tym roku będzie inaczej - po pierwsze "z przyczyn niezależnych od organizatora" nie będzie naszego tradycyjnego gościa listopadowego, czyli sekutnicy :-/ Po drugie, będę dziś pracować od rana do wieczora, bo zbliża się termin oddania tłumaczenia kolejnej książki, która prawie mnie wykończyła :-/ Ale zjemy rogale na pewno :-) I jest szansa, że za mniej więcej 1,5 tygodnia odzyskam swoje normalne życie - z czasem wolnym na robótkowanie :-) Trzymajcie kciuki.
Jaki smakowity rogal! ~^^~
OdpowiedzUsuńJa idę dziś obejrzeć paradę wojskową.
Trzymam kciuku w takim razie!
OdpowiedzUsuńpółtorej:) tygodnia to tylko 10 dni- szybko zleci ale i tak trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńJa tez chce rogala.
OdpowiedzUsuńrogal zaliczony
OdpowiedzUsuńJasne, że trzymam kciuki :) Patrząc na to smakowicie wyglądające ciasto, coś jakoś zgłodniałam ;)
OdpowiedzUsuń