Jak ma to wyglądać w praktyce? Lea wymyśliła sobie „sky scarf” czyli szalik, który jest rodzajem pogodowego pamiętnika. Autorka sama opisuje i wyjaśnia wszystko na filmiku poniżej.
Sky Scarf from Leafcutter Designs on Vimeo.
Dla tych, którzy nie są do końca zaprzyjaźnieni z angielszczyzną, streszczenie. Lea codziennie obserwuje pogodę, zebrała też kilka motków włoczek w kolorach odpowiadających podstawowym kolorom nieba (jasne odcienie błękitu na słoneczne dni, biała włóczka na mgliste dni, szara na pochmurne itd.). Lea dobiera włóczki tak, by odpowiadały kolorowi nieba danego dnia i używając dwóch nitek dzierga codziennie dwa rzędy ściegiem francuskim. Z czasem ma powstać z tego szal o długości ok. 150 cm, który będzie zarówno dziełem Lei, jak i natury lub przypadku ;-)
Lea zaprasza wszystkich do wzięcia udziału w tym projekcie i bardzo mnie kusi, żeby spróbować. Powstała też specjalna grupa na Ravelry. Spodobał mi się pomysł zamieszczony tam przez kogoś: na szalik odzwierciedlający samopoczucie osoby dziergającej – przyporządkowujemy kolory do określonego nastroju i dziergamy codziennie obserwując swoje emocje. Myślę, że była by to świetna pamiątka i niezły pretekst do zastanowienia się nad swoją kondycją psychiczną.
Szczerze mówiąc mam wrażenie, że ten projekt trafił do mnie dlatego, że ostatnio fascynuje mnie temat uważności (mindfulness) w życiu codziennym. Koncepcja buddyjska, ale drutowe projekty, takie jak ten "sky scarf" to świetny sposób, żeby ćwiczyć uważność i dobrze się przy tym bawić.
Bardzo podoba mi się ta idea. Zaraz zacznę zgłębiać temat...To może być naprawdę ciekawy eksperyment!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze bardzo się cieszę, że wróciłaś do blogowania. Podczytywałam Twojego bloga od dawna i niejednokrotnie był dla mnie źródłem inspiracji dzierganych i szytych. Ale do rzeczy, czyli dziergania koncepcyjnego - pomysł rewelacyjny. Jakoś kojarzy mi się ze szczególnym rodzajem pamiętnika. Miałabym tylko jeden problem - zbyt wolne tempo powstawania. Ja raczej lubię szybkie rezultaty. Ale... może to wskazówka, że trzeba spróbować i nauczyć się cieszyć procesem tworzenia, a galopować do efektu końcowego. Ostatecznie to też by było bardziej buddyjskie :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity pomysł.
OdpowiedzUsuńIntensywnie Kreatywna - zgadzam się w całej rozciągłości :-)
OdpowiedzUsuń