Tak na szybko ;-) Opad szczęki zaliczyłam dziś tutaj. Ten szal jest tak piękny, że mogłabym go wydziergać, choć nie cierpię dziergać z tak cieniutkich włóczek. Niestety wskazówki autorki są dość skąpe, a na wzór trzeba będzie jeszcze poczekać. Cóż, to chyba jeszcze jedna okazja, żeby praktykować buddyjskie cnoty i wykazać większą cierpliwość. Zostawiam więc tu link, jako przypomnienie i jeszcze sobie trochę powzdycham ;-)
PS: O ja głupia, nie zauważyłam, że to stary wpis na blogu - wzór szala jest dostępny tutaj: http://fly-along.blogspot.com/2011/02/winter-thaw-shawl-revisited.html Nic z niego nie rozumiem, ale może jak się skupię, to się uda ;-) Nie mam Kidsilk lace, mam takiego Zephira. Myślicie, że się nada? Stosunek waga/długość nitki dość podobny.
Ja też zaliczyłam opad szczęki. Jak do tej pory nie gustowałam w szalach na drutach (nie wydziergałam żadnego, bo zwyczajnie za cienka jestem na to jeszcze), ale ostatnio wpadają mi w oko ciekawe wzory. A ten jest piękny, w jednym z moich ulubionych kolorów. Zrobisz sobie taki? :)
OdpowiedzUsuńPS Dodałam sobie tego bloga do czytnika. Coś pięknego. Dzięki za inspirację.
OdpowiedzUsuńPiękny!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńopis po rosyjsku do tego szala jest tutaj
OdpowiedzUsuńhttp://knitting-club.blogspot.com/2011/07/winter-thaw.html
życzę miłej soboty - Dorota
Szal piękny, fakt! Powiem szczerze, że nie wiem czy ten Zephir tak dobrze się zblokuje, chyba powinien. Może lepiej zrób próbkę zanim się na niego zdecydujesz? Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńJa dodam od siebie że od czasu, kiedy zrobiłam pierwszy szal z mieszanki wełny z jedwabiem wiem, że nic tak pięknie później się nie blokuje/układa. Robiłam ogoniastego z Lucca Extra fino i ech..to nie to samo - nie układa się, nie ma odpowiedniego ciężaru. Rozważ może coś z jedwabiem :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, niestety nie dla mnie, nie mam cierpliwości, za to uwielbiam podziwiać, jak ktoś inny wydzierga. *^v^*
OdpowiedzUsuńCudo. Ja niestety podzielam zdanie Brahdelt, ale podziwiam.
OdpowiedzUsuń