en zimowy komin powstał w rezultacie pewnego impulsywnego zakupu. Zobaczyłam czarny, wiązany płaszcz z cudnym, obszernym kapturem i uwiodła mnie jego mroczność. Tym sposobem stałam się właścicielką nowego, nie całkiem zimowego płaszcza (bez dodatkowego ocieplenia). Następnie uświadomiłam sobie, że w szafie nie mam ani jednego czarnego, zimowego komina, szala lub czapki. Kalanie płaszcza kolorowymi dodatkami wydało mi się świętokradztwem. Czytaj dalej:
http://herbimania.com/1628-zimowy-komin-czyli-hello-darkness
1 komentarz:
Świetnie napisany artykuł.
Prześlij komentarz