To poncho z grubej włóczki, to był prawdziwy „sztos”, jak mówi
dzisiejsza młodzież 😉 Nie dość, że ciepłe, miłe i fajnie wygląda, to
jeszcze poważnie uszczupliło moje włóczkowe zasoby (a konkretnie ich
część zalegającą na półkach od bardzo dawna). Ale zacznijmy od początku - http://herbimania.com/1997-poncho-z-grubej-wloczki-czyli-nadal-wszystko-czerwone
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz