poniedziałek, 13 grudnia 2010
nie mogłam się oprzeć...
... bo drzemiąca Pulpecja jest taka słodka ;-PPP Życzę wam zrelaksowanego poniedziałku (o ile to w ogóle możliwe ;-)
piątek, 10 grudnia 2010
a własnego Bazyliszka macie?
Bo ja mam :-) Siedzi i pilnuje, żeby mi nikt włóczkowych skarbów nie ukradł. A jak się niepowołani zbytnio zbliżają, to wstaje i potwornie ryczy - o tak (nie chciał, diabeł jeden przodem pozować ;-)
I jak tu nie kochać Staszka? Po prostu nie można - Pulpecja o tym dobrze wie, więc ostatnio często mamy takie widoki w domu:
Jednym słowem sielanka :-)
Powolutku wracam do włóczek, wciąż nie mam za dużo czasu na nie, ale w głowie kłębią się nowe pomysły - na "odjechaną" czapkę na przykład i na szydełkowe "choli" (to element stroju do tańca w stylu ATS). I te mitenki ciągle za mną chodzą, ażurowe...
Subskrybuj:
Posty (Atom)