sobota, 26 maja 2012

Owijaczek

Długo mnie nie było, bo ostatnio dużo się dzieje. W skrócie z rzeczy ważniejszych – Pulpecja ma się dobrze, tylko nie na tyle, żeby ryzykować operację. Za to Mantrze wyskoczył guzek na sutku i trzeba było go usunąć, podczas operacji wet znalazł drugi, malusieńki i profilaktycznie usunął jej całą lewą listwę mleczną (u kotów większość takich guzów, to zmiany złośliwe). Kot więc wygląda teraz, jak Frankenstein, z długą blizną, przez cały brzuch.


Mieliśmy z nią trochę przygód, ale generalnie wygląda na to, że będzie dobrze, więc chyba nie czas, żeby tu szaty rozdzierać i rozpamiętywać. Jesteśmy dobrej myśli, a Mantra najwyraźniej postanowiła szybko wyzdrowieć.

Będzie i akcent robótkowy, bo wreszcie coś mi się udało skończyć (gotowe było już po długim, majowym weekendzie, ale nie mogłam na bloga dotrzeć ;-P


Nowe dzieło to takie wyrośnięte bolerko-owijaczek. Zrobiłam je z mięciuteńkiej, milutkiej angory. Człowiek nie chce tego zdejmować z ramion, tak się błogo w nim robi – niestety teraz go nie noszę, bo angora – mimo, że cieniutka i delikatna – jest bardzo ciepła. Ale jesienią się bardzo przyda. Zwłaszcza, że ma mój ulubiony kolor.


włóczka: MarLen - angora, ok. 200 g
wzór: darmowy wzór Lion Brand
czas: ok. 14 dni
druty: 3

Bardzo spodobał mi się ten wzór, bo ostatnio mam fazę na proste formy w niecodziennych zastosowaniach. Generalnie bolerko to duży prostokąt, ledwo zeszyty i noszony w niestandardowy sposób. W moim trochę mi się nie podoba ułożenie tyłu, ale forma jest bardzo plastyczna, więc może jeszcze znajdę na nią sposób.





środa, 2 maja 2012

koci tryptyk




...ze słodką Pulpecją w roli głównej. Upały męczą, jak widać ;-) Chciałam was prosić o trzymanie kciuków za Pulpecję - byliśmy na kolejnej kontroli "nerkowej" - kreatynina trochę wyższa, ale nadal bardzo dobrze mieści się w normie, mocznik też nieco wyższy: 120 z 96, ale wetka powiedziała, że jeśli za dwa tygodnie kreatynina się utrzyma w normie, a mocznik nie będzie wysoki, to 18.05 Pulpecja idzie na zabieg usunięcia tych popsutych zębów, które podejrzewamy o sianie bakteriami na nerki i pogarszanie sytuacji. I bardzo bym chciała, żeby się wreszcie udało, bo jest to jakaś teoretyczna szansa na poprawę zdrowia Pulpecji, a może i normalizację.