Długo mnie tu nie było, ale najpierw trafiły mnie osobiste problemy i zawirowania, które całkowicie pochłonęły moją uwagę, a później stało się, co się stało i jakoś tak niespecjalnie miałam ochotę na pisanie...
Kaftan zeszyty i przetestowany - jest śliczny, choć kilka rzeczy mnie w nim drażni, ale o tym w osobnym poście - może jak niebo nieco się przejaśni i zrobimy jakieś zdjęcia w plenerze (na razie jest szaro, łzawo i nostalgicznie za oknem, że zimno, to nawet nie wspomnę).
Zabrałam się za Timpani, bo miałam akurat świetną włóczkę pod ręką - taką stalowo-błękitną bawełnę. Postępy są skromne - jak wspomniałam mój czas i energię w zeszłym tygodniu pochłaniały zupełnie inne sprawy.
Miałam wielką ochotę zacząć Sabbatical, ale okazało się, że włóczki, którą sobie do niego umyśliłam, niestety mam tylko jakieś 300 g, czyli stanowczo za mało. I może dobrze się stało, bo przed paroma dniami wygrałam na Allegro aukcję i kupiłam inną, która okazała się absolutnie boska. To włóczka z odzysku, mieszanka wełny jagnięcej i alpaki. Jest tak mięciutka, że nie mam ochoty tracić z nią kontaktu dotykowego - nawet Smok stwierdził, że jest miła, a on jest bardzo wrażliwy na wszelkie oznaki "gryzienia". Do tego ma piękny, ciemnośliwkowy odcień (nieco głębszy niż na zdjęciu).
Zgodnie z informacjami od sprzedawcy powinno jej być 360 g, jednak po dokładnym zważeniu wyszło mi ok. 412 g. Na Sabbatical w moim rozmiarze potrzebuję teoretycznie 450 g, więc trzymajcie, proszę kciuki, żeby jednak starczyło :-)
4 komentarze:
W takim razie, jak to mówią, zagęszczaj ruchy i bierz się za Sabbaticala. Wygrana włóczka wygląda bardzo zachęcająco.
Kciuki mogę trzymać, na pewno wystarczy! Tym bardziej teraz, kiedy tak schudłaś przez zimę, to chyba dziergasz rozmiar 34! ^^
Aaa! tylko pamiętaj,że alpaka lubi się rozluźniać po praniu! Mój Central Park nieco urósł bo o tym nie widziałam:/ Pozdrawiam!
Jeśli z odzysku,to znaczy, że już była prana.Dobrze rozumiem? Jeśli była już prana - to rozluźni się jeszcze raz?
Prześlij komentarz