poniedziałek, 5 września 2011

Granatowy koniec lata


Lato przypomniało sobie chyba, że ma do wyrobienia normę ciepła – w każdym razie u nas ostatnio upały jakby rodem z przełomu lipca i sierpnia. Dlatego zdjęcia gotowego granatowego sweterka postanowiliśmy zrobić późnym popołudniem. To był błąd – po pierwsze światło było nienajlepsze i aparat głupiał nam przy grze świateł i cieni, po drugie komary niemal zżarły nas żywcem. Ale udało się coś tam w końcu sfocić.





włóczka: bawełna z odzysku
druty: 7
zużycie: niecałe 300 g
wzór: Moda de Tejer 04/2007
czas: 26.08. – 03.09. – 9 dni
modyfikacje: Odpuściłam sobie kolorowe rękawy, choć są ciekawe, ale nie miałam odpowiednich włóczek w innych kolorach.


Sweterek jest bardzo milutki, ale dziania potwornie się rozciąga i obawiam się nieco, że po którymś praniu całość może stracić fason. Jednak włóczka była tak tania, a całość wydziergałam tak szybko, że nie będzie mi żal.


A tutaj widać już dość wyraźnie atak przerażających, siwych odrostów - ale jestem twarda ;-) Widać też jakąś kretyńską minę, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie ;-)

W głowie mam lekki mętlik, bo powróciło moje „drutowe mojo” i mam ochotę zacząć przynajmniej 4 projekty na raz. Posiedzę trochę z boku, poczekam, aż mój umysł skończy się spierać sam ze sobą i potem opowiem wam, jaki będzie wynik tej dyskusji.

10 komentarzy:

Anna pisze...

wyglądasz rewelacyjnie i podziwiam Cię za wytrwałość, ja się dziś złamałam i pofarbowałam swoje odrosty ;) :)

Anka pisze...

Super sweterek i pięknie wyglądasz!

Jadzia pisze...

Bardzo ciekawy fason swetra , kolor cudny. Wyglądasz pięknie. Nie wyobrażam sobie Ciebie z włosami siwymi na całej długości. Ale jeśli Ty się będziesz w nich dobrze czuła to i ja się przyzwyczaję. Ja wczoraj swoje odrosty pomalowałam .Pozdrawiam serdecznie .

Brahdelt pisze...

Jak to jest, że czasami patrzę na sweter na oryginalnym zdjęciu do wzoru i wcale mi się nie podoba, a w Twoim wykonaniu to już bodajże trzeci model, który wygląda o niebo lepiej niż w oryginale! *^v^* Piękny kolor, w sam raz na jesień (tak mówię, bo sama mam fazę niebieską ^^), ale nam chyba ten kolor bardzo pasuje.
A odrosty nie są przerażające, zobaczyłabyś mojego męża, on ma połowę siwych włosów, rozproszonych po całej głowie i wymieszanych z ciemnym brązem (ale on zaczął siwieć już w wieku 18 lat).

Herbatka pisze...

Dziękuję za komplementy :-)
Jadziu - nie wiem, czy się będę dobrze czuła, traktuję to jako eksperyment - pofarbować zawsze można :-) Ważne, żeby nam ten temat umysłu nie zatruwał.
Bradehlt - też zauważyłam, że nam obu te granaty świetnie pasują, a Ty mnie do nich ostatecznie przekonałaś, szczerze mówiąc. Moje włosy nie są całkiem siwe, mam drobne siwe pasemka, a ogólnie to jestem mysią szatynką z tendencją do rozjaśnionych pasemek podczas lata. Problem w tym, że siwe włosy kiepsko wychodzą na zdjęciach - wyglądają jak szare, ale musicie mi uwierzyć, że w "realu" są całkiem fajne - mocno błyszczą. Jestem bardzo ciekawa, jak długo jeszcze wytrzymam.

Intensywnie Kreatywna pisze...

Produkt ręczny jest genialny :) Bardzo mnie urzekł fason, jakoś tak mi się skojarzył z reglanem postawionym na głowie. I bardzo Ci do twarzy w niebieskościach.
Majeranek natomiast... po pierwsze bardzo dziękuję za inspirację, po drugie obiad został wchłonięty przez Ślubnego, który nagle zamienił się w odkurzacz. Kazał mi uwzględnić donicę z majerankiem na właśnie budującym się tarasie :) W sumie to dobrze, że sobie popróbowałam przy gotowaniu, bo przy samym obiedzie dostała mi się ta znacznie "mniejsza połowa".

Herbatka pisze...

IntensywnieKreatywna - a wiesz, masz rację z tym odwróconym raglanem. I bardzo się cieszę, że majerankowe pesto trafiło w wasz smak. Ja się uzależniłam - wczoraj wyżarłam resztę niemal sote i potem było mi lekko niedobrze z nadmiaru olejków aromatycznych i oliwy zapewne. Życzę Ci wielkiej donicy majeranku, żebyś nie musiała ze Ślubnym walczyć ;-P Ja też sobie myślę, że to by nie był zły pomysł, żeby w przyszłym sezonie sobie na balkonie majeranek wyhodować - mam tam duuużo słońca, będzie mu dobrze ;-)

chmurka pisze...

Piękny ten sweterek :) Fajnie wyglądasz z tymi siwymi włoskami :)

dorkamikrus pisze...

sweterek ma ciekawy fason i piękny kolor,pasuje do Ciebie

tatsu pisze...

Bardzo ładny kolor. Lubuję się w takich odcieniach błękitu. A sweterek - cudo. A jak się rozciągnie, to może wyglądać będzie równie dobrze?
Podziwiam umiejętność radzenia sobie z drutami. Mnie nie udało się oswoić ich na tyle, by móc wykonać coś więcej, niż szalik. ;)
Pozdrawiam cieplutko i (jakby był czas i ochota) zapraszam na mojego bloga: http://cosel.pinger.pl