niedziela, 4 września 2011

Odds and ends and pesto

Dzięki waszym mądrym poradom, a zwłaszcza radzie CU@5, żeby sprawdzić, jak inni robili Aideza na Raverly, dowiedziałam się, że po pierwsze jest szansa na to, że moja włóczka z zapasów starczy na zrobienie Aideza (juhu!), a po drugie zobaczyłam tę modyfikację i już wiem, że też ją muszę mieć, po prostu muszę – jest jak dziewiarska wersja The Book of Kells. Fantastyczna. Wszystko wskazuje więc na to, że jesień upłynie mi pod znakiem warkoczy i celtyckich klimatów ;-)

Poza tym dziewiarsko zainspirował mnie projekt Pugnant marki Wunderkind. Poklikajcie sobie, żeby zobaczyć kolejne obrazki – włóczkę w tym projekcie potraktowano bardzo rzeźbiarsko. Przypomina niemal jakąś nowoczesną konstrukcję architektoniczną. Bardzo ciekawy pomysł i przykład dogłębnego zrozumienia i wykorzystania właściwości włóczki.

Na moim lokalnym froncie dziewiarskim chwilowa przerwa – skończyłam granatowy sweterek – być może uda się nam dziś nawet jakieś fotki strzelić i wkrótce się nim pochwalę. A wczoraj wyżywałam się w kuchni i jednym z moich „wytworów” stało się majerankowe pesto. Przepis wzięłam z bardzo interesującej skądinąd strony tigress in a pickle (świetne przepisy na marynaty, zaprawy i itp. w szerokim tego słowa znaczeniu, ma także swoją słodką wersję: tigress in a jam).


Majerankowe pesto jest zaskakujące – nie wychodzi dobrze na zdjęciach, za to świetnie wchodzi do mojego brzucha, na tostach, z makaronem, ze wszystkim praktycznie. Samo w sobie jest wegańskim przysmakiem – świeży majeranek jest tak intensywny, że tradycyjny dla pesto dodatek parmezanu lub pecorino staje się zbędny. Pesto jest aromatyczne, z lekko gorzkawą i pikantną nutą świeżego majeranku. Uwaga – jeśli ktoś się zapędzi tak jak ja i zje za dużo sote, to może zacząć dziwne ciepło w żołądku (olejki aromatyczne z majeranku robią swoje).

Wprowadziłam kilka modyfikacji do oryginalnego przepisu – zamiast orzechów włoskich czy pinii użyłam laskowych (po prostu nie miałam innych w domu) i odpuściłam całkowicie dodatek soli, ponieważ moim zdaniem było jej dostatecznie dużo w kaparach. A tu przepis po polsku:

1/2 szklanki listków i kwiatostanów świeżego majeranku obranych z gałązek
Szklanka posiekanej natki pietruszki
3 łyżki kaparów z zalewy
1 mała kromka chleba z okrojoną skórką, podarta na kawałki
3 łyżki octu z czerwonego wina
1/2 szklanki orzechów laskowych zmielonych
1 duży ząbek czosnku
½ szklanki oliwy z oliwek extra vergine

Wszystkie składniki oprócz oliwy miksujemy, gdy utworzą już masę o grudkowatej strukturze, małym strumyczkiem dolewać oliwę, aż uzyskamy odpowiednią konsystencję. Pesto nie powinno być zbyt gładkie i jednolite. Wychodzi z tego jakaś szklanka gotowego produktu. Można trzymać w lodówce, albo zamrozić, ale u mnie nie zdążyło zbyt długo postać. Jutro zmierzam wprost na ryneczek, na stoisko, gdzie mają świeży majeranek w pęczkach i zakupię nowy zapas, może nawet coś się uchowa na zimowe czasy? ;-)

6 komentarzy:

Intensywnie Kreatywna pisze...

Do tej pory robiłam zawsze klasyczne pesto genovese, ale ten majeranek mnie zaintrygował. Dokonałam uzgodnionego zaboru mienia u sąsiadki i mam zamiar jutro wyprodukować obiadek :)

Ula Zygadlewicz pisze...

No to nie pozostaje mi nic innego, jak trzymać kciuki za powstanie Twojego Aideza :)

Hannah pisze...

Ja tez uwielbiam takie warkocze. Tyl przypomina mi troche uklad wzoru z St. Brigid Alice Starmore: http://www.ravelry.com/patterns/library/st-brigid

Uwielbiam ksiazki Alice o Aran knitting i Fishermen sweaters. Wlasnie takie rzezbienie warkoczy sprawilo ze nagle zapragnelam sie nauczyc robic na drutach kiedy bylam mala dziewczynka:)

Herbatka pisze...

IntensywnieKreatywna - daj znać, jak Ci smakowało :-)
Zulko - dziękuję.
Hannah - miałam tak samo, a arany do dziś są moją ulubioną formą dziewiarską.

sekutnica pisze...

Czy ja mogę sobie zamówić do zamrażalnika takie? Bardzo ciekawa smaku jestem.

Herbatka pisze...

A zobaczę, czy "babunia" na ryneczku ma jeszcze pęczki świeżego majeranku - jeśli ma, to oczywiście zrobię ci zapasik na spróbowanie w listopadzie :-)