środa, 10 czerwca 2009

torba, w której zmieści się pół świata ;-P


Obiecałam się pochwalić tym, co udało mi się uszyć w weekend, ale tak mną życie zakręciło, że wtorek mi uciekł z kalendarza, więc nadrabiam dopiero dziś ;-) A powstała taka oto torba, mniejsza wersja poprzedniej. Materiał wygrzebany za grosze na Allegro - grubsza bawełna - miała być z tego spódniczka, ale wzór wydał mi się nieco zbyt krzykliwy i bardziej odpowiedni na dodatek do ubrania, niż na samo ubranie. Uszyłam ją (jak na mnie) w rekordowym tempie, skrojenie i wykończenie trwało od niedzielnej prognozy pogody w Faktach, do końca filmu z Jackie Chanem ;-P (czyli jakieś 3 godziny. Bardzo praktyczna, gdy nie muszę przemieszczać się obładowana jak wielbłąd i noszę nieco mniej dobytku ze sobą.
A zdjęcie bez głowy, bo głowa dziś jakaś niewyjściowa była ;-)

4 komentarze:

polkaknits pisze...

Masz doprawdy talent do wyszukiwania pięknych materiałów! Posłałam do Ciebie maila na priv. Paula

myszoptica pisze...

prześliczna! ależ przydałaby mi się taka! przy dwójce małych dzieci, to przy każdym wyjściu z domu przeobrażam się w wielbłąda:)
a tak poza tym to właśnie próbuję sił w szyciu i to wcale nie jest takie proste, więc dodatkowo podziwiam:)

Fiubździu pisze...

Marzy mi się taka torba... Chyba się zaprzyjaźnię z maszyną mamy.
No właśnie, jak Ty to robisz, że znajdujesz takie piękne materiały?

Herbatka pisze...

Dziękuję za komplementy :-) - ta torba naprawdę jest prosta do uszycia, zachęcam do własnych prób. A materiały znajduję kompletnie przypadkowo ;-)