Nie, nie witam się z wami po żydowsku, tylko sugeruję co na drutach ;-) Chodzi oczywiście o uroczy sweterek zaprojektowany przez Meghan z bloga
Involving The Senses, który dzięki uprzejmości
Truskaveczki ma nawet polską wersję opisu :-) Oczywiście zdaje się, że szał na ten model zdążył się już przewalić po wszystkich blogach, a ja załapałam go jak zwykle nieco późno, ale to dlatego, że wersja bez rękawków podobała mi się umiarkowanie. Jednak kiedy na blogu
SouleMama zobaczyłam wersję z rękawami, zakochałam się. (Przy okazji, jeśli nie znacie bloga SouleMama, zajrzyjcie koniecznie - nie jestem specjalnie "prodzieciową" osobą, ale ilekroć zaglądam do tej sporej SouleMamowej rodzinki robi mi się bardzo ciepło i błogo na sercu).

Tym sposobem wczoraj zaczęłam dziergać Shalom z rękawami. Mam nadzieję, że się uda, bo nigdy jeszcze nie robiłam swetra na karczku, a i moja włóczka jest cieńsza od oryginału, więc musiałam wszystko przeliczyć po swojemu, uwzględniając przy tym, że jednak nie noszę rozmiaru S ;-) Moja włoczka to mięciutka mieszanka wełny jagnięcej i akrylu (chyba) w kolorze błękitu z kroplą turkusu.
Charma skończyłam w Sylwestra, żeby zakończyć ładnie stary rok, teraz leży i się naciąga, później będę zeszywać i wkrótce powinnam pokazać jakieś zdjęcia. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, jak wyjdzie.
Poza tym postanowiłam, że w tym roku nie robię żadnych postanowień noworocznych ;-P Zastąpię je konkretnymi planami, z terminami, etapami pośrednimi i opisem kroków wiodących do celu. Pierwszy plan ma powstać do końca stycznia i będzie to ramowy plan na ten rok. Mam nadzieję, że taki sposób pozwoli mi się bardziej zdyscyplinować.