czwartek, 23 kwietnia 2009
Torba, w której zmieści się świat...
..mój świat przynajmniej ;-P To znaczy - wszystko, co Herbatce potrzebne do przeżycia - portfel, komórka, książki, butelka wody, strój do tańca, mata do jogi, mały składany namiot, otwieracz do butelek, przenośna maszyna butelkująca czas i takie tam ;-P Jednym słowem wyszła mi prawdziwa torba nomada.
Chciałam, żeby była wielka i nieco przesadzona, więc powiększyłam jeszcze wykrój od Scarabee i wyszło takie monstrum. Jednak jestem zadowolona, bo mogę jak ślimak, nosić na sobie cały swój dom prawie ;-P
Uszycie tego nie sprawiło mi niemal żadnego problemu i po raz pierwszy chyba zaczęłam czerpać radość z tego procesu, a nie tylko denerwować się, że nic mi nie wychodzi.
Zrobiłam ją tak, że zamiast podszewki też ma warstwę z tego samego materiału, co na zewnątrz. W środku wszyłam jeszcze prostą kieszeń na komórkę i portfel, bo przekopanie takiej czarnej dziury w ich poszukiwaniu mogołoby mi inaczej zająć tydzień :-P
Zostało całkiem sporo fajnych skrawków, więc Maroccanmint - jeśli masz ochotę, to napisz do mnie maila i podaj swój adres pocztowy - wyślę ci je do patchworku :-)
Poza tym doszłam do wniosku, że człowiek, który sprzedawał tkaninę na Allegro, sam nie wiedział, co posiada. Przedtem przeoczyłam ten szczegół, ale gdy zabrałam się za krojenie torby, na brzegu fabrycznym zobaczyłam taki oto napis:
Ta bawełna wyszła z fabryki tekstyliów rodziny Etro - można więc powiedzieć, że zupełnie przypadkiem mam designerską torbę ;-) (za 2 metry materiału zapłaciłam trzydzieści parę złotych, dlatego uważam, że sprzedawca nie wiedział, co oferuje)
A co do samego wykroju: torba składa się z dwóch części bocznych o takim kształcie:
To jest połowa jednej części z wymiarami w cm. Złożenie wzdłuż przerywanej linii.
Części te przyszyte są do dna o takim kształcie:
Na krótszym boku elipsy powinien się znaleźć środek jednej części, czyli jej złożenie), na dłuższym boku zeszycie obu części. Dno wykonałam z podwójnej warstwy materiału. Następnie uszyłam jakby drugą torbę, o minimalnie zmniejszonych wymiarach (kilka mm) i z naszytą kieszenią, włożyłam jedną w drugą i zeszyłam wewnętrzne boki razem, żeby połączyć obie części. Uszy torebki złożyłam na pół i przeszyłam raz jeszcze na długości na której stanowiły prostokąt, aby łatwiej było nosić torbę na ramieniu. W razie pytań, służę pomocą. Reklamacji nie przyjmuje się ;-P
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
18 komentarzy:
Witaj
Od jakiegoś czasu pozwalam sobie na zaglądanie do Twojego bloga.
Klimat i to jak pokazujesz niektóre rzeczy sprawiają ,że jesteś dla mnie kolejną osobą co inspiruje.
Bardzo podoba mi się Twoja torba , to coś co można niewielkim kosztem samemu stworzyć. Kolory bardzo , bardzo ładne a do tego wzór:)
Chyba częściej u Ciebie zagoszczę.
Pozdrawiam
Torba jest super :D Uwielbiam takie duże torby, muszę sobie sprawić taką torbę przekładaną przez głowę, są dużo wygodniejsze.
Duża torba, to jest torba, musi pomieścić cały świat, inaczej nie warto jej służyć ramieniem:) Wykrój wygląda na czytelny może skorzystam!
Rewelacyjna - choć zapewne w moim przypadku ważyłaby tonę - zazwyczaj upycham w torebkach, torbach aż się nie domykają (lol)
Maroccanmint ma rację - za szmatki, które kupujesz dałaby się pokroić niejedna paczłorkomaniaczka :)))
Ja też bym się dała pokroić za kilka takich szmatek, na ciuszek dla Rori... *^v^*
Torba jest EXTRA!!! Wciaż nie znalazłam sobie torebki w sklepie, to sobie chyba też taką uszyję, teraz wszystkie będziemy nosiły podobne torby, dobrze, że każda z innego materiału. ^^
Po co Ci w torbie mały składany namiot?... ~^^~
Kocurku - witaj i rozgość się :-)
Fiubździu - te na ramię są najlepsze, bo w przeciwieństwie do plecaków (które ja i tak noszę zwykle na jednym ramieniu)i zwykłych torebek nie wykrzywiają kręgosłupa.
Rene - celnie i pięknie to ujęłaś :-)
Lauro - do dzieła kochana, do dzieła:-)
Lucille - też mam tę przypadłość, więc muszę uważać.
Brahdelt - myślę, że szmatek starczy, coś ci podeślę dla Rori :-) A namiot potrzebny, bo nomad nigdy nie wie, gdzie zastanie go noc ;-P
Gratuluję wykonania oryginalnej torby i dziękuję za zamieszczenie wykroju. Uwielbiam torby-kangury-konduktorki, więc na pewno skorzystam z Twojego opisu. :)
super torba..ja tez uwielbiam takie przepastne:)..slicznie wygladasz na lace wsrod polnych kwiatkow...tak to do ciebie pasuje/...:)..pozdrawiam ania
Świetna torba! Gratuluję pomysłu. Jak się okazuje wiele kobiet lubi wielkie, przepastne torby, a projektanci mody wydumali sobie zupełnie niepraktyczne kopertówki!
Pozdrawiam wszystkei fanki wielkich toreb:)
Herbatko - ta torba jest świetna, też kiedys podobną uszyłam, tylko nieco mniejszą. Ale muszę przyznać, że ten rozmiar jest inspirujący!
Co do skrawków - chętnie przyjmę, jeśli pozwolisz uszyć sobie w podzięce poduszkę ;-)
P.S. Co do sprzedawców - mam kupon fajnej bawełny od Laury Ashley za całe 5 zł. I cieszę się, że moje kompetencje w tej kwestii były wyższe niż sprzedającego :-)
Wszystkim bardzo dziękuję za wyrazy uznania. Marrocanmint - czy przyjmę? Będę zachwycona :-) Czy może być w niebieskościach? Napisz proszę do mnie i wyślij swój adres pocztowy, bo nie wiem, gdzie te skrawki wyprawić :-)
Herbatko, masz mail w sprawie skrawków :-)
Witam:)
Ja też skorzystałam z Twojego wzoru na torbę "w której mieści się cały świat" i tak się rozpędziłam, że uszyłam ich ... 3 :). Masz jeszcze jakieś takie super pomysły. Szukam inspiracji wszelkich a Ty jesteś niewątpliwie osobą, która inspiruje. Z polecenia też może coś być.
świetna jest! ;)
Witam:) wczoraj uszyłam sobie taka torbę, jest rewelacyjna!! Dziekuje bardzo za ten post i za wykrój :) pozdrawiam.
Cieszę się, że się udało i jesteś zadowolona, Malwo :-)
Dawno nie było takiego artykułu. Bardzo fajny wpis.
Prześlij komentarz