wtorek, 10 lutego 2009
Jest, jest!
Mojo chyba wróciło, choć nie mam czasu sprawdzić ;-P Za to na pewno mam już brakujące dwa motki Carmen - a wszystko dzięki kobiecie o wielkim sercu - czyli Małgosi (magii66)- dziękuję :-)) Aż mi się ręce rwą, żeby dokończyć DROPSowy żakiecik, ale wygląda na to, że ten tydzień będzie znów tygodniem typu "ziut" - "ziut", bo wydając taki dźwięk kolejne dni śmigają mi przed oczami ;-PP Oczywiście nie skończyłam Violet, więc idąc za radą Fanaberii na jutrzejsze biznesowe rozmowy otulę się jakim ładnym szalem - paisleyowym pewnie :-)W dodatku jakbym miała za mało do roboty stwierdziłam, że wolałabym jednak dziergać Violet w całości, choć tył już gotowy i trzeba będzie pruć. Aaaaa - i otrzymałam potwierdzenie, że będę mogła wziąć udział we wszystkich warsztatach z Sharon Kiharą podczas Raqs Tribal, więc fruwam 10 cm nad ziemią :-)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Gratuluję :D I chyba Ci trochę zazdroszczę tych warsztatów :P
Ooooo, super,że znalazłaś dobrą duszę i Carmen :-).
Trzymam kciuki za pomyślność rozmów!
Gratuluuuuullluu i odzyskanego mojo i włoczki do Carmen i warsztatow:)
A bedzie fotka szala paisley? kocham paisley... szukam teraz materialu obiciowego w tym stylu, na fotel...
qd
No no, to po takich warsztatch już sie nie wymigasz od pokazu umiejetności na blogu. Zyczę owocnych rozmów :)
Herbatko. Bardzo chcialabym wydziergac Violeta i dostalam juz schemat liscia od anty-Malgo (a nawet pare wskazowek bo mam problemy z Polskimi instrukcjami). Czy moge sie do Ciebie usmiechnac po caly wzor po Polsku? Jestem jeszcze malo doswiadczonym druciarzem i trzymam sie schematow kurczowo. Bede bardzo bardzo wdzieczna. Moj email to mkulej@hotmail.co.uk
Trzymam kciuki za rozmowy i bardzo zazdroszczę warsztatów! *^v^*
Prześlij komentarz