wtorek, 27 kwietnia 2010

Życie jest dla mnie za szybkie

Wybaczcie, ale kompletnie nie wyrabiam, nieustannie czuję się jak Alicja próbująca złapać zaaferowanego białego królika ;-) Robótki leżą w kącie, choć bardzo chciałabym dziergać. Kaftan nadal nie uwieczniony na fotkach (chciałam dziś, ale akurat pogoda zdecydowała, że przechodzi od słońca do deszczu ;-/). Za to jutro wieczorem wylatuję do Barcelony na całe 5 dni :-)))) Nie tylko będę się pławić w cudach Katalonii, nie tylko przeżyję cudowne warsztaty ATS z samą Caroleną Nericcio (twórczynią tego stylu tańca i moim nie tylko tanecznym guru w wielu sprawach), ale nieoczekiwanie dość będę miała okazję do spędzenia z nią trochę czasu prywatnie, co sprawia, że jestem półprzytomna i latam pod sufitem. A jakby tego było mało mamy w planach wspólne odwiedzenie sklepów z włóczkami w Barcelonie oraz Muzeum Tekstyliów (a cuda mają w tym muzeum - kostiumy od XVI w. po dziś, kolekcję haftów i tkanin arabsko-hiszpańskich również od XVI w. itd. itp.):-))) Czy ja muszę w ogóle coś dodawać???
Miłego majowego weekendu i nie traćcie wiary we mnie - wrócę do bloga już wkrótce, obiecuję :-)

6 komentarzy:

Brahdelt pisze...

Trochę się w tym słońcu popławisz przecież!... ~^^~ Strasznie Ci zazdroszczę, baw się szampańsko, wytańcz się za wszystkie czasy, kup tonę pięknej włóczki, wypocznij zrób mnóstwo zdjęć! *^v^*

tkaitka pisze...

Podpisuję się pod Brahdelt "obiema rencyma".A poźniej nam prawie wszystko opowiedz.Choćby zdjęciami.Bogactwa wrażeń ... i leć!!!!

Ula Zygadlewicz pisze...

Zazdroszczę pozytywnie tej Barcelony:) Życzę Ci cudownej podróży z mnóstwem niezpomnianych przeżyć!

antosia pisze...

Zapowiada się świetnie. Barcelona jest pięknym miejscem, różnorodnym. Zeszłoroczny pobyt zakłóciło mi okradzenie kilku naszych znajomych w metrze. Byliśmy uprzedzeni o takich wypadkach i mimo ostrożności część osób się nie ustrzegła.
Zwróciłam uwagę, jak mieszkańcy kurczowo trzymają swoje torby, zwłaszcza jak się wchodzi lub wychodzi z wagoników metra. Tym razem jadę kolejny raz do Paryża. Pozdrawiam:)))

fanaberiapraga pisze...

Ach, Barcelona!
Pięknie.Koniecznie zrób setki zdjęć i nam pokazuj.I nie tylko o włóczki mi chodzi :)

Leć,my tu poczekamy.

Unknown pisze...

Och zazdroszczę i Barcelony i słoneczka....chłoń jak najwięcej. Niecierpliwie czekam na relacje i zdjątka:),