piątek, 8 maja 2009

Nie próżnuję


Choć niektórzy, jak widać, nie odmawiają sobie porządnego relaksu ;-P Staszek wie, jak znaleźć wygodną pozycję ;-)
A ja - ja od wczoraj zasiadam przy maszynie do szycia, która furkocze bez przerwy. I o dziwo, nie ma żadnych nerwów, przekleństw itd. - zaczynam to lubić ;-) Tym razem na tapecie poważne zadanie - muszę uszyć cztery dziesięcojardowe spódnice na występ mojego plemienia oraz przynajmniej dwie pary haremek - reszta wyjdzie w praniu ;-) A występ już 22 maja... Dziś skończyłam swoją spódniczkę - chyba nigdy w życiu nie miałam na sobie czegoś tak kolorowego ;-)


Mam już także część biżuterii, ale oprócz strojów dla sióstr z plemienia muszę jeszcze zrobić sobie nowe pompony, wykończyć stanik monetkami i koralikami, pofarbować materiał na haremki i je uszyć, zdecydować się wreszcie na jedną wersję turbanu - tak, tak - postanowiłyśmy nawiązać do najlepszych tradycji ATSu i wystąpić w turbanach - co powiecie o takim?


A poza tym muszę przygotować sobie "włosy" (czyli takie dredowate pęki włóczki, które będą spływać spod turbanu na plecy). Jak widać pracy jest sporo, jednak damy radę :-)
PS: A Violet dalej rośnie, tylko nieco wolniej ;-)
PS2: A jutro idę na pierwsze zajęcia jogi na trawie. Udział w zajęciach jest za darmo - taka akcja, w dodatku w kilku większych miastach Polski, co tydzień w sobotę o 10:00 przez półtora godziny ludzie będą pod okiem instruktorów ćwiczyć na świeżym powietrzu. Szczegóły tutaj.

4 komentarze:

Fiubździu pisze...

Herbatko, turbany jak najbardziej :D akurat ten co prezentujesz trochę słabo widać, ale czemu nie? Spódnica musi być piękna!

W końcu zapisałam się na forum TB (!), co za niedopatrzenie z mojej strony i całe dnie spędzam teraz przeglądając je. Napaliłam się na haremki i mam do Ciebie wielką prośbę. Jak już znajdziesz chwilkę wolnego po ambarasie ze strojami, mogłabyś podzielić się ze mną instrukcjami jak uszyć haremki? Podawałaś kiedyś link do strony po ang, ale niestety mój poziom języka jest zbyt żenujący, żeby coś pojąć :( I jeszcze jak robisz te 10-jardowe spódnice?

I muszę Ci się pochwalić (bo jesteś moim guru tanecznym obecnie): wybieram się na warsztaty ATS i tribal fusion :D:D:D

fanaberiapraga pisze...

Kolory jak marzenie!
Turban bardzo piękny. Ja, podwiązałabym też tył do góry, ale może to wyjdzie już inny styl ;)

Brahdelt pisze...

Takie zwinięcie końców chusty praktykowano w średniowieczu w Europie, nosiłam podobnie zamotaną białą chustę na imprezie XIII-wiecznej i XV-wiecznej.
Tkaniny znowu piękne, pokaż się w tej spódnicy. *^v^*

sekutnica pisze...

Zupelnie Cie nie poznaje, nic a nic, calkiem nowa Herbatka :)