czwartek, 30 czerwca 2011

Nobilitacja agrafki, czyli bransoletka ZTS


Dziś kolejny odcinek z cyklu "zrób to sama za grosze". Sprokurowałam sobie właśnie bransoletkę ze zwykłych agrafek, szklanych koralików i plastikowej gumki. Pasuje do nowej sukienki z sari, którą ostatnio uszyłam, ale niestety u nas pogoda właśnie się załamała, jest bardzo zimno i nie przeżyłabym sesji foto w tej kiecce - pokażę przy okazji ;-)


A bransoletkę robi się bardzo prosto. Zużyłam około 48 agrafek o długości 2,3 cm. Każdą agrafkę otworzyłam i na wolne ramię nanizałam szklane koraliki o średnicy ok. 4 mm (4-5, nie są cięte super równo na długość). Koraliki kupiłam na Allegro po 1 zł za 200 szt. Na bransoletkę zużyłam pół opakowania żółtych koralików i pół złotych. Gdy miałam już wystarczającą ilość ozdobionych agrafek przez okrągłe "uszko" na końcu każdej przewlekłam taką cienką "gumkę" z tworzywa sztucznego używaną do wyrobu biżuterii. Jest bardzo elastyczna. Końce związałam w supełek i ukryłam pod koralikami.
Następnie przewlekłam drugą gumkę przez "główki" agrafek. W ten sposób:


Końce znów związałam i przycięłam. I bransoletka gotowa.
Z bliska widać gumki, ale z daleka wszystko rozmywa się i tworzy ładną całość. I wiecie co? Chyba nabrałam apetytu na naszyjnik z agrafek :-)

4 komentarze:

Fiubździu pisze...

Genialne w swej prostocie! Z niecierpliwością czekam na sukienkę z sari.

Agata pisze...

a Ty wiesz, że na ręce kumpelki widziałam taką agrafkowo-koralikową, tylko że miała koraliki po obu stronach agrafki! Zastanawia mnie, jak osoba robiąca nadziewała te koraliki... rozprostowywała agrafkę???
ładna ta Twoja, słoneczna :)

Herbatka pisze...

Hmm, myślę, że wystarczyłoby rozluźnić nieco to kółeczko na końcu tak, żeby dało się przesunąć przez nie koralik, ale żeby to zgrabnie wyszło i żeby udało się przywrócić stan początkowy, to by trzeba było mieć chyba narzędzia (różne cążki)do biżuterii.

Beaśka pisze...

Też taka mam, dziecko mi zrobiło:)