Szukałam wczoraj wykroju chińskiego płaszczyka i znalazłam taką perełkę: Max Tilke, Oriental costumes their designs and colors. Jeśli ktoś lubi etniczne wzory, to tam może czerpać inspirację wręcz garściami - klikając na strzałki po prawej i lewej stronie na górze przenosimy się na kolejne strony, a tam pod linkami zaznaczonymi na niebiesko rysunki najprzeróżniejszych ubrań z Afryki i Azji. Bez wykrojów, ale kolory, wzory i kroje po prostu przyprawiają o zawrót głowy. Zastanawiam się czy dałoby się to jakoś ściągnąć na dysk, bo jeśli strona kiedyś zniknie z sieci, to będzie niepowetowana strata.
PS: Z lektury tej książki wychodzi mi, że gustowne "fartuszki" panów ze zdjęcia we wczorajszym poście, to tradycyjny strój indyjskich muzułmanów, zwany: angarkha.
5 komentarzy:
Trafiłam kiedyś na tę stronę, rzeczywiście jest niesamowita i pełna inspiracji.
Mój mąż obiecał, że ją zaciągnie w całości (umie! ^^) i nam ją zarchiwizuje! *^v^*
powiedz mężowi, że pod kolana podejmuję i placka słodkiego z wdzięczności upiekę ;-)
Osobiście mam jeden strój inspirowany filmem Gandhi spodnie i tunika granatowy len (kupiony w Kapphal'u dawno temu). Potem z powodu tego granatu tunika trochę wyglądała jak płaszcz Neo z Matrixa. To bardzo wygodny strój i na prawie na wszystkie okazje, w zależności od dodatków. Zastanawiam się nad repliką. Moja córka natomiast dostała kilka orientów od swojej matki chrzestnej, która mieszkała x lat w Singapurze. Szale z kaszmiru ręcznie tkane w cudownie głębokich kolorach to wiadomo jak używać. Ale mamy kupon materiału z Indonezji i tu nasza wyobraźnia szwankuje. Teraz dostała chyba pareo, ale może powinnam użyć innej nazwy bo to indyjska spódnica zawiązywana. Nie bardzo wiemy jak ją fachowo założyć, żeby wyglądała orientalnie. :))
Małżonek specjalnie umyje nogi! *^v^*
Co do angarkhi, to być może istnieją różne odmiany, codzienne i od święta, ale mnie się udało znaleźć takie bardzo strojne, np.: http://www.rajasthanistore.com/wedding-sherwani/classic-yellow-angarkha-sherwani.html, niezupełnie przypomina w kroju te białe, inny dekolt.
Antosiu, o takim stroju a'la Ghandi, albo kabatku a'la Nehru to też marzyłam, wygodne, eleganckie i praktyczne. Ta spódnica wygląda jak pareo? Czy to po prostu jest sari? Jeśli tak, to tu widać, jak to udrapować: http://www.youtube.com/watch?v=Rg_id5lZl28
Brahdelt, nie śmiem mężowi w grafik mycia ingerować, pod kolana podejmę i bez mycia ;-PPP A co do angharki, to faktycznie, szukałam później w sieci i najprzeróżniejsze rzeczy wychodzą, niekoniecznie podobne do tych fartuszków.
Prześlij komentarz