środa, 20 maja 2009
czerwony pas, za pasem broń ;-P
No nie - broni to tam nie ma, chyba, że "nasza broń kobieca: ;-PP Skończyłam dziś pracowite szydełkowanie pomponowego pasa na występ - elementu niezbędnego w kostiumie ATS. Bardzo mi się podoba, na zdjęciu nie wyszedł tak ładnie, jak w rzeczywistości - jest jednocześnie "prymitywny" i koronkowy :-) A piękne pompony zrobiła mi Aireen, bo mnie one wychodzą krzywawe i jakoś nie mam do nich serca.
Ostatnia spódnica na występ "się robi", w kolejce czekają haremki, więc zdążę rzutem na taśmę na piątkowy występ. Dostałam trzy zlecenia od wydawnictwa, w tym jedno "na wczoraj" - o odpoczynku po występie mogę więc tylko pomarzyć, a w przyszłym tygodniu mamy też kolejny koncert dla Bożenki - tym razem chóralny, więc przypadnie mi jedynie rola przedstawicielki organizatora "czuwającej nad wszystkim".
Cóż, wyśpię się, gdy umrę ;-P
Aaaa, zapomniałabym - moje koty chyba poczuły wiosnę - grubki strasznie się czulą ostatnio i wylizują sobie pyszczki ;-P
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarzy:
Po pierwsze, pas jest przepiękniasty! Jestem zakochana w strojach do tribal'a! *^v^*
Po drugie, ja też chcę mieć kota białego i kota czarnego! (na razie ma dwa w jednym ^^).
Pas jest piękny :D:D Chyba się wezmę o nauczę szydełkowania ;)
Świetny pomysł na niekonwencjonalny pas :)
WoW, ale piękny pas ;-)
Niesamowity!
...to musi być nie zły widok, kiedy te pomponiki wirują ,na roztańczonych biodrach:)
Dziękuję :-))) Wczoraj założyłam go na naszą "próbę kostiumową" - pompony pięknie wirują przy obrotach :-)
Pas jest po prostu piękny i jeśli na żywo wygląda jeszcze lepiej to aż nie bardzo mogę to sobie wyobrazić. Podziwiam takie umiejętności.
Prześlij komentarz