sobota, 18 października 2008

podobno cierpliwość jest cnotą...


..ale ja nigdy nie byłam szczególnie cnotliwa ;-PP Nie wytrzymałam i dziś po drodze na zajęcia z tańca orientalnego (ale dałyśmy czadu, było bossko) wskoczyłam do znajomego sklepu włóczkowego przyjrzeć się Aztece i Mexico. Założyłam turkusowy płaszczyk, żeby od razu sobie porównać, jak będą pasować. Ta rudo-pomarańczowa była idealna (Lorelai, dzięki za pomysł, sama bym nigdy na taki zestaw nie wpadła :-), żółta mniej, ale była taka optymistyczna, że nie mogłam jej tam zostawić ;-P Na pewno będzie dobrze pasować do zielonej kurtki, do której już zrobiłam szal Nepal. W ten sposób znów wydałam mnóstwo kasy i jestem "happy allover" :-) Ruda Azteca tak mi się podoba, że chyba jeszcze dokupię z 10 dkg i zrobię też czapkę. Wzór mam już na oku, ale o tym w poniedziałek...
PS: oglądałam też tego Ethnica nr 6503, ale w naturze ma bardzo dziwne kolory, jakieś takie jarzeniowe morele ;-P

6 komentarzy:

Annavilma pisze...

Ruda wyglada wiecej niz interesujaco! Trzymam sie resztkami sil...

Herbatka pisze...

puść się ;-P jest piękna, ma dużo rudości, zgaszone odcienie terrakoty, ociupinkę jaskrawego pomarańczu i pomarańczowy brąz - miodzio - to nie moje kolory, ale w zestawieniu z turkusem powinny się zbalansować, w każdym razie w robótce wygląda pięęęęknie

Kath pisze...

Ja pomruczę zazdrośnie, że to nie fair, że niektóre mają pod nosem sklepy z takim asortymentem :/

Herbatka pisze...

nie tak znowu pod nosem, za to taktycznie umiejscowiony 5 min. piechotą od mojej szkoły tańca - to się nazywa przyjemne z pożytecznym ;-P

persjanka pisze...

hmm..pieknosci..zatrzymalas lato w tych kolorach choc i do jesieni pasuja...slicznosci..kolory grzeja..pozdrawiam ania

Fiubździu pisze...

przyłączam się do marudzenia Kath. Zdecydowanie pasmanterie dobrze zaopatrzone powinny być blisko domu/ szkoły tańca/ uczelnia/ itp :P