Śpieszę donieść, że niestety nie mam się czym pochwalić - ochota na dokończenie Błękitnego Anioła nie wróciła, skupiłam się na bakłażanowym kabatku, ale włóczki zabrakło mi na ostatnie 2 cm drugiego rękawa - mam więc zeszyty przód i tył (zapowiada się obiecująco), gotowy rękaw i jeden w rozsypce. Na szczęście udało mi się odnaleźć dostawcę z Allegro i domówiłam jeden motek włóczki - teraz pozostaje czekać, aż Poczta Polska się spisze (albo nie ;-) W akcie desperacji zaczęłam więc trzecią robótkę (a jak, niech startitis będzie z nami ;-P - czyli płaszczyk od Ralpha Laurena z Rawenowej włóczki - ładnie wygląda. I to tyle.
1 komentarz:
Zeby tylko na mnie nie przeszlo, zeby tylko na mnie nie przeszlo... Wymamrotal Kot kurczowo trzymajac sie niedokonczonej roboty, pomimo klebiacych sie w glowie trzech toreb... ;)
Prześlij komentarz