niedziela, 21 grudnia 2008

Przesilenie Zimowe


Nie obchodzę Świąt Bożego Narodzenia, ten cały szał i amok przedświąteczny zwykle omija mnie łukiem. Szanuję moich bliskich i znajomych na tyle, żeby brać udział w rodzinnej Wigilii, czy wymieniać świąteczne życzenia. Jednak nie ma to dla mnie duchowego wymiaru. Za to dzisiejszy dzień ma :-) Dziś mamy najkrótszy dzień w roku. Przełom - jeden z kilku w roku, ale ten jest szczególny. Od jutra zaczyna przybywać światła, nadziei, optymizmu i pozytywnej energii. Dziś symbolicznie odbijamy się od dna, żegnamy z "ciemną stroną mocy", z przeszłością, która nas unieruchamia, zamiast dawać napęd. Nieważne, co was przygniata, dołuje i podcina wam skrzydła - w końcu nastąpi przesilenie i będzie można znów zacząć się wspinać - czego Wam wszystkim Kochani życzę :-)

7 komentarzy:

opakowana pisze...

No wiec ja dokladnie tak samo....jak sie wygramole, to moze pojde z drzewem jakim porozmawiam. Poczatek swiatla, odradzania przyrody - to obchodze, to we mnie tkwi tak samo.

A swieta obchodze, bo wiekszosc tych swiatecznych symboli jest poganska... i lubie jedzenie swiateczne...p.s. dalej szukam idealnego menu dan swiatecznych z calego swiata, zeby bylo i smaczne dla kazdego i zeby byl przekroj kultur i swiat (swiont) i kontynentow

Fiubździu pisze...

Z niecierpliwością czekałam na ten dzień :] więcej światła! I optymizmu :}

Brahdelt pisze...

Jestem w tej samej sytuacji, co Ty - święta obchodzę rodzinno-prezentowo, i tyle, (zresztą moja rodzina jest taka katolicka z nazwy, do kościoła to się zawsze dzieci wypychało, żeby samemu w spokoju zostać za stołem, a jak dorosłam, to sobie wybrałam inny światopogląd ^^).
Czekałam na to przesilenie jak przysłowiowa kania, bo jakoś ten listopad i grudzień były dla mnie wyjątkowo ciężkie (nie mówię złe, tylko takie jakieś przytłaczające).
Zapalę dzisiaj świecę w intencji nowego światła, niech Bogini zawsze Cię inspiruje! (i nas wszystkich! *^v^*)

Brahdelt pisze...

To jeszcze raz ja. ^^ Widziałaś ten pas do tańca? http://www.flickr.com/photos/babbelgum61/3110444562/ (spódnica też jest boska!)

persjanka pisze...

hmm..ja niby podobnie ale nie mam w sobie az tyle odwagi by to glosno mowic i nawwet sama przed soba sie do konca do tego przyznac..wiec zamiast sie z tym pogodzic glosze wszem i wobec ,ze nie lubie swiat..a ja chyba nie lubie sie czuc inna gdyu nie ma we mnie tego szalu przedswiatecznego..a to przesilenie..och..nadzieje widze:)...zza horyzontu lepsze dni pokazuja swe promyki...pozdrawiam ania

Autumn pisze...

teraz tylko czekamy na wiosne ;-) dla mnie swieta to spotkanie z najblizszymi, pyszne jedzenie i prezenty ;-)

Amanita pisze...

ja podobnie mam tylko kolację i prezenty... :)
ale jakoś nie jest mi z tym źle.
A o co chodzi z drzewami i przesileniem? Bardzo mnie to zainteresowało :D