czwartek, 2 kwietnia 2009

na wiosnę zróbmy coś dobrego :-)

Dziewczyny, bardzo dziękuję za komplementy na temat występu - teraz to już chyba mogę osiąść na laurach :-))))) A nie, nie mogę - żartowałam - jest jeszcze dużo do zatańczenia, a w dodatku w dobrym celu.
Chciałam Wam dziś opowiedzieć o mojej "siostrze z plemienia" - na scenie znana jako Erykah w "cywilu" ma na imię Bożenka. Bożenka jest piękną, dwudziestoparoletnią dziewczyną, która całkiem niedawno dowiedziała się, że ma cukrzycę. I to wredną, z nagłymi skokami. Niestety zdiagnozowano ową cukrzycę, gdy Bożenka była już pełnoletnia, co oznacza, że większość dotacji i pomocy od państwa już jej nie dotyczy. Bożenka to kłębek energii i świetny kompan, ale jej życie toczy się ostatnio między jednym wkłuciem sprawdzającym poziom cukru, a drugim. Pewnie, że tak można, ale kiedy masz dwadzieścia parę lat, studiujesz, właśnie zamierzasz założyć rodzinę i spełnić dziewczyńskie marzenia o urodzeniu dziecka, takie życie zaczyna być cholernie męczące. Bożenka marzy o pompie insulinowej, bo ta pozwoliłaby jej funkcjonować normalniej. Niestety państwo dorosłym pomp nie funduje (dobrze choć, że dzieci je dostają za darmo). Koszt takiego urządzonka to od ok. 8000 zł do 17 000 złotych, w zależności od stopnia zaawansowania. Później trzeba jeszcze wydawać 400-500 zł na miesiąc, aby utrzymać ją w sprawności. Wydawałoby się, że to nie tak wiele, jednak kiedy wchodzisz w dorosłe życie i potrzebujesz wszystkiego: mieszkania, mebli, sprzętu AGD, a oszczędności nie miałaś kiedy jeszcze odłożyć - taka kwota może być nie do przejścia. Więc moje plemię: Ouled Nail postanowiło pomóc w miarę własnych możliwości - każdy daje, co potrafi, swój talent taneczny, robótkowy, organizatorski itd. I tak znalazłam się w Komitecie Pomocy w Uzyskiwaniu Funduszy na Leczenie Osób Chorych na Cukrzycę "Dla Bożenki" zarejestrowanym w poznańskim Urzędzie Miejskim :-)) I oto pierwszy efekt naszej pracy:

Niniejszym oficjalnie już zapraszamy Was na
charytatywny pokaz tańca, którego beneficjentką będzie Bożenka (Erykah)

Czas i miejsce akcji:

17 kwietnia 2009, godz. 19.00
Aula IV Liceum Ogólnokształcącego w Poznaniu
ul. Swojska 6 (na Ogrodach)

W programie:

Belly dance
ATS
Tribal Fusion
Bollywood
Hip-Hop

Wystąpią poznańskie tancerki i tancerze.

Do wstępu uprawnia zakup cegiełki o wartości 15zł

Rezerwacja miejsc i informacje: komitet@dalaya.pl


Zapraszamy również do naszego kramiku z rękodziełem,
w którym będzie można nabyć prawdziwe cudeńka, wykonane ręcznie:
biżuterię, ozdoby do tańca, haremki i nie tylko.

Niestety możemy działać tylko na terenie Poznania, ale Bożenka uruchamia już konto bankowe, na które będzie można przesyłać pieniądze (gdyby oczywiście ktoś chciał ją wesprzeć). W kramiku z rękodziełem będzie piękna biżuteria Scarabee, bindi od Aireen, moje haremki. Wkrótce ruszy też blog Komitetu, na którym przedstawię zdjęcia towarów (możemy je sprzedawać na terenie Poznania, jeśli jednak ktoś znajomy chciałby coś nabyć, to nikt mi nie zabroni kupić tego, wysłać prywatnie do rzeczonej osoby i prywatnie się z nią rozliczyć ;-) Gdyby któraś z moich utalentowanych koleżanek robótkowiczek chciała pomóc w akcji, to może ofiarować na ten cel jakieś swoje dzieło. Dochód oczywiście w całości zostanie przekazany na zakup pompy. Może to być biżuteria, ozdoby do kostiumów lub po prostu coś ładnego :-)
Jeśli chcecie bliżej poznać Bożenkę, to jej blog jest tutaj
Będę was informować, jak rozwija się nasza Wielka Akcja :-)

14 komentarzy:

Brahdelt pisze...

Przeczytałam już o tej akcji na blogu Blancari, z przyjemnością się dołączę, wysyłając Wam na straganik moje rękodzieło, aczkolwiek nie są to rzeczy związane z tańcem brzucha, czy mogą być? (mam np.: fikuśną torebkę wiosenną, kwiatowe przypinki, itp).
Jeśli tak, to prześlij mi na maila adres, pod który mogę wysłać paczkę. *^v^*
(brahdelt@draconia.pl)

Herbatka pisze...

Brahdelt, już ci wysłałam info na priva :-) Dodam tylko, że nie muszą to być rzeczy związane z tańcem brzucha, w końcu na nasze imprezy przychodzą nie tylko tancerki :-) I dziękuję, dziękuję - czuję, że się nam uda :-))

Kruliczyca pisze...

Hej,
przeczytałam posta i myślę, że to bardzo szlachetne posunięcie. Niemniej jest jedno ale. Dobrze by było sprawdzić przepisy podatkowe, jakie obowiązują w przypadku darowizn, aby koleżance nie zrobić niedźwiedziej przysługi. Nie jestem kompetentna na tyle, by się wypowiadać na temat takich przepisów, ale słyszałam, że bywają z tym problemy. Tak więc dobrze by było zawczasu się rozejrzeć.
A ze swojej strony trzymam kciuki za powodzenie akcji.
Pozdrawiam.

Herbatka pisze...

Dzięki za troskę - niektórzy pomyśleli i jutro przedstawicielka komitetu spotyka się z panią z US, poprosimy też ich o opinię na piśmie, na wszelki wypadek ;-)

Blancari pisze...

Brahdelt - cudownie :D Jesteś kochana!

Cieszy nas bardzo, że jest odzew

Co do podatków: załatwiamy po kolei wszystkie Urzędy i pozwolenia, więc niedźwiedziej przysługi nie będzie.

Mamy pozwolenie z Urzędu Miasta, zawiadomiliśmy policję i straż pożarną, Herbi ma na głowie sprawy ZAIKSu, a mnie jeszcze został Urząd Skarbowy i ich opinia. Tak więc wszystko legalnie do bólu ( i w związku z tym kupa papierkologii).

Idę jeszcze czytać ustawę o wolontariacie, bo musimy sobie do pomocy zatrudnić taką hałastrę. :D

Herbatka pisze...

Dodam tylko, że Blancari jest tak naprawdę sprawcą całego zamieszania i "koordynatorem chaosu" bez niej Wielka Akcja w ogóle by nie doszła do skutku :-)

Blancari pisze...

No niezupełnie, ja tylko rzuciłam hasło - zakładamy komitet i podsunęłam reszcie protokół do podpisania. Bo za długo ciągnęły się dyskusje, a ja już chciałam coś konkretnego robić :D Potem to się działania rozłożyły po wszystkich... To nie jest robota dla jednej osoby, więc sprawcami jesteśmy wszystkie. :D

Herbatka pisze...

Taaa, a myślisz, że komuś poza tobą by się chciało po tych urzędach ciągać i z biurokracją walczyć ;-)

Blancari pisze...

No właśnie mam wieści z Urzędu Skarbowego. Uśmiejecie się, ale oni.... nie wiedzą, co z nami zrobić. No ale powiedzieli, co mam robić, więc będę dalej działać
:D

persjanka pisze...

to cudowne,ze sa tacy ludzie..ze jestes ty:)..zycze powodzenia..trzymam kciuki i ciekawe czy mozecie oragnizowac wystepy w innych miastach?...a moze mozna samemu zorganizowac i was zaprosic?..pozdrawiam ania

Herbatka pisze...

Persjanko, niestety jako lokalny komitet możemy organizować akcje jedynie na terenie Poznania. Żeby mieć ogólnopolski zasięg musielibyśmy założyć stowarzyszenie, a to oznacza jeszcze więcej papierkologii, walne zgromadzenia, księgowość itd. itp. Oczywiście inni mogą organizować imprezy w innych miastach i nas zaprosić, jednak oznaczałoby to, że musieliby założyć podobny komitet i przejść przez te wszystkie trudy organizacyjne, z którymi teraz boryka się Blancari, a jakoś nie sądzę, że komuś będzie się chciało ;-) Jeśli jednak będzie się chciało, to ma moją dozgonną wdzięczność :-)

Herbatka pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Blancari pisze...

To ja może uściślę - moglibyśmy działać w całej Polsce, ale wtedy pozwolenie musiałoby wydać Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, a to więcej zachodu, zwłaszcza przy braku gwarancji, że komuś poza Poznaniem chciałoby się coś zrobić.

Jeśli jednak chciałoby się - to polecam założenie takiego komitetu. Nie jest to trudne, trudno było tylko rozeznać się w różnych sprawach, ale w tej chwili mam to obcykane, więc chętnie się podzielę informacjami co i jak zrobić. I nawet podsunę gotowce pism, które trzeba podostarczać do różnych Urzędów.
Chyba nawet zrobię specjalną notkę na blogu u mnie :D
Naprawdę, to nie jest trudne, najwięcej czasu zajęło mi szukanie informacji i pisanie pism. Każdy następny komitet ma to z głowy :D

magbod pisze...

herbatka, dawaja namiary to podesle troche bizuteri frywolnej :)

skrzacik