niedziela, 16 września 2007

Biskupin, Bałtowie i opieka Bogini


Śliczna ta pani prawda? Gdyby wyciąć ludzi w tle, mogłaby posłużyć za muzę dla Alfonsa Muchy, zwłaszcza z tym kołem, niby aureolą za sobą. A panią udało mi się uchwycić w Biskupinie, gdzie spędziłam dziś popołudnie na festynie archeologicznym. Pięknie było, ludzie mieli cudowne stroje, można było kupić rewelacyjną biżuterię i przyjrzeć się bliżej Bałtom, bo to oni byli "motywem przewodnim" tego festynu. Obejrzeliśmy bitwę Krzyżaków z Bałtami, zajrzeliśmy do licznych kramów, objedliśmy się po uszy wielkimi pajdami chleba ze smalcem i prażoną cebulką i wróciliśmy do domu. Przedtem jeszcze kupiłam sobie malutką, srebrną lunulę, o taką:


Założyłam ją i poczułam, jakbym nosiła od zawsze. Bardzo do mnie pasuje, no i mam nadzieję, że teraz, kiedy na szyi noszę księżycowy symbol Bogini będzie na mnie patrzeć jeszcze łaskawszym okiem ;-)

1 komentarz:

Monika pisze...

Ja też poluję na jakąś ładną lunulę.