Wiosna wreszcie do nas zawitała wczoraj - taka prawdziwa, słoneczna, ciepła i pachnąca. Aż się chciało chcieć:-) Pracowałam przy otwartych oknach i drzwiach balkonowych, co koty skrupulatnie wykorzystały, aby poleżakować na balkonie i popławić się w promieniach słońca. Trzasnęłam parę fotek, na których widać, że Pulpecja na przykład wyraźnie dąży do kształtu idealnego, a w zasadzie to już go osiągnęła ;-P
Kulka, prawda? Zanim wsiądziecie na mnie za tuczenie kota - ona się nie obżera, nie je więcej niż pozostałe koty, nie wyjada im z misek - chyba po prostu postanowiła, że lubi barokowe kształty, albo odbija sobie chude lata. Trudno uwierzyć, że gdy do nas zawitała sylwetką przypominała syjamolka ;-P (i mam na to dowody w postaci zdjęć!!!
Miniunia za to spędziła wczorajszy dzień na wewnętrznym parapecie okna balkonowego, skąd mogła kłapać szczęką na gołębie rezydujące na dachu przeciwległego bloku i w ogóle mieć oko na wszystko oraz korzystać ze słońca.
Jak widać, czuje się nieźle, zauważyłam, że czasem lekko drży jej jedna nóżka przez moment, ale atak się nie powtórzył. Poza tym szaleje jak pijany zając w kapuście, a w przerwach strasznie się do nas tuli - czyli norma :-)
PS: Stanisław miał wiosnę w pompie paliwowej i spał pod kocem - stąd brak dokumentacji foto ;-)
3 komentarze:
Cudne te Twoje koty! *^v^*
Kotka mojego teścia też tak ma - była malutkim chudziutkim pręgowanym buraskiem, a po kilku latach stała się kulą w paski z mała główką, nóżkami i ogonkiem! ^^ I też sie nie objada, to widocznie uwielbienie dla form kulistych! ^^
koty wiedzą, co dobre :-) Koty kazały podziękować za komplementy.
Ja tak sobie myślę że wiedziałaś dobrze co robisz nazywając Pulpecję Pulpecją ;-PP
No wiem, wiem że to MM, ale sama przyznaj że coś w tym jest :D
Prześlij komentarz