środa, 5 listopada 2008

w sieci...


W przenośni i dosłownie ;-) Nie ukrywam, że nieco się miotam między projektami. Wczoraj w nagłym przypływie optymizmu stwierdziłam, że może jednak zdążyłabym skończyć tribalową chustę na warsztaty ATS, na które idę w sobotę, więc nawet nie tknęłam śliwkowej Marlen na kabatek (żakiecik - przypis dla "Patosa" ;-), tylko chwyciłam za szydełko i pracowicie dłubałam siateczkę. Dziś ciąg dalszy. W dodatku wymyśliłam, że zrobię do tego także górę, czyli jak to mówili w jednym filmie "uprzęż na cycki", tylko w tym wypadku będzie ona miała srebrne pieniążki i może będzie dwukolorowa. Wszystko to na razie pobożne życzenia, ponieważ kompletnie nie wiem nawet, jak uda mi się chusta - robię ją wszakże kompletnie "freestyle'owo", bez planu i schematu. Taki "free crochet" trochę, można powiedzieć ;-) Przyznam, że przy dobrej herbacie w moim nowym kubku z kotami (stary się wykruszył ;-/) praca to całkiem miła, jednak nie wiedzieć dlaczego, szydełkowa robótka zwykle przyrasta mi wolniej niż "drutowa", choć powinno być raczej odwrotnie. Tez tak macie?

4 komentarze:

Brahdelt pisze...

Mnie szydełkowa robótka przyrasta szybciej niż drutowa. Czekam na zdjęcia skończonego kompletu na Tobie! *^v^*

Kath pisze...

Od jakiegoś czasu daleko mi do szydełka, więc jeśli muszę coś nim zrobić robota wlecze mi się niemożliwie, chociażby to była tylko godzinka dłubania :)
Piękny kolor nitki, piekny widoczek :)

pantarejka pisze...

Zajrzałam na Twojego bloga i... wciągnęło mnie na kilka godzin :) Pomyślałam, że Ci o tym napiszę, bo dostarczyłaś mi wielu wzruszeń. Bardzo podobają mi się Twoje robótki, zabawa słowem, piękne zdjęcia i cudowne koty (Pulpecja rulez!). Zerknęłam nawet do wikipedii, aby się dowiedzieć, kim był Thich Nhat Hanh. Kupiłam sobie dziś kilka jego książek. Pozdrawiam serdecznie. Będę tu zaglądać :)

Herbatka pisze...

Brahdelt - jeśli zdążę, to wrzucę przed sobotą, jeśli nie - też wrzucę tylko później - będziecie mogli podziwiać moje nagie "oponki
;-P
Kath - siostro! :-)) choć ktoś mnie rozumie.
Olu - nawet nie wiesz jaką przyjemność mi sprawiłaś swoim komentarzem :-)Bardzo dziękuję, to fajnie, że komuś podobają się moje "blubry" ;-) A Thich jest wspaniałym, mądrym człowiekiem, choć to jest taka mądrość naturalna, prosta, nieintelektualna i czasem może się wydawać naiwna, ale trafia prosto w serce.