wtorek, 17 lipca 2007

w czasie upału koty się nudzą...

...a właściwie strasznie mają ochotę rozpiąć swoje futerka, złożyć w kostkę i schować do szafy aż do jesieni. Skoro jednak nie mogą, szukają najchłodniejszych miejsc, a ja w całym mieszkaniu znajduje dziwaczne kocie dywaniki i obrusiki. Można więc zwisać z łóżka:


uszczelniać ściany na balkonie:


zbiorowo zalegać na szklanym blacie stołu:


Jedynie Mantra wydaje się zachowywać jako taką przytomność umysłu:


A jaki jest mój przepis na przetrwanie upałów?


Szklaneczka martini bianco z lodem i cytryną i nowa róbotka :-P Tym razem ze ślicznego moheru, w kolorze igieł jodłowych. I nie martwcie cię nie robię z niego beretu, tylko sweter o roboczym kryptonimie "mongolski", ponieważ bardzo przypomina mi tradycyjne, mongolskie kaftany. Wzór pochodzi z numeru rosyjskiego czasopisma Вязание ваше хобби z 2004 roku:


Prawda, że ma jakiś taki stepowy, azjatycki klimat? Skończyłam już jeden rękaw i jestem w połowie drugiego. cdn... :-)

Brak komentarzy: