...a właściwie strasznie mają ochotę rozpiąć swoje futerka, złożyć w kostkę i schować do szafy aż do jesieni. Skoro jednak nie mogą, szukają najchłodniejszych miejsc, a ja w całym mieszkaniu znajduje dziwaczne kocie dywaniki i obrusiki. Można więc zwisać z łóżka:
uszczelniać ściany na balkonie:
zbiorowo zalegać na szklanym blacie stołu:
Jedynie Mantra wydaje się zachowywać jako taką przytomność umysłu:
A jaki jest mój przepis na przetrwanie upałów?
Szklaneczka martini bianco z lodem i cytryną i nowa róbotka :-P Tym razem ze ślicznego moheru, w kolorze igieł jodłowych. I nie martwcie cię nie robię z niego beretu, tylko sweter o roboczym kryptonimie "mongolski", ponieważ bardzo przypomina mi tradycyjne, mongolskie kaftany. Wzór pochodzi z numeru rosyjskiego czasopisma Вязание ваше хобби z 2004 roku:
Prawda, że ma jakiś taki stepowy, azjatycki klimat? Skończyłam już jeden rękaw i jestem w połowie drugiego. cdn... :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz