piątek, 20 czerwca 2008

i jeszcze ładności takie...


... się pojawiły na DROPSie - nazwałam go sobie Celtic ;-) Nie szkodzi, że pora roku niesprzyjająca grubszym robótkom. Gdy tylko uporam się z Sassy Cottone (brzmi jak imię i nazwisko córki włoskiego mafioso ;-P wchodzę w celtyckie klimaty :-) i nawet włoczkę chyba (o dziwo) mam odpowiednią...

3 komentarze:

Brahdelt pisze...

Oj, nie kuś! ^^

Herbatka pisze...

tak sobie myślałam, że tobie też wpadnie w oko ;-)

antosia pisze...

W takim swetrze się widzę, ażury podziwiam na kimś. Herbatko, a muzyka też zmiana:))