sobota, 7 czerwca 2008

pochwała głupoty, zdaje się ...

Wydaje mi się, że sweterek z Cotone jest kolejnym projektem wystawiającym moją cierpliwość na próbę, bo napotykam w nim co chwila na coś, czego nienawidzę, czyli konieczność prucia i zaczynania wszystkiego od nowa. Rękawy i tył poszły gładko. Lewa połowa przodu do pewnego momentu też, ale chciałam być mądrzejsza od instrukcji i spróbowałam wykrój dekoltu wydziergać za pomocą techniki "short rows", którą bardzo lubię, bo normalnie daje świetne efekty - czyli ładną, gładką linię spuszczanych oczek, bez żadnych dziur itd. Niestety tym razem się nie udało, włóczka była cieniutka, a wykrój dekoltu robi się w pewnym fragmencie spuszczając oczka co czwarty rząd, co niestety nie wygląda ładnie przy "short rows". Musiałam więc spruć częściowo przód i zakończyć zgodnie z instrukcją. Wydawało się, że wszystko OK. Napięłam robótkę, wyglądało całkiem, całkiem. Nabrałam na druty oczka na prawą połowę przodu, rzuciłam okiem na instrukcję i... zgroza - zdałam sobie sprawę, że przez cały ażur, zamiast powtarzać rzędy 1-4 wzoru, powtarzałam rzędy 1-2. Taaaa ... no to znów prujki ;-) Różnica jednak wyraźna. Tak wyglądał ażur zrobiony przeze mnie:


a tak powinien wyglądać:


(to lustrzane odbicie, bo właściwy wzór zaczęłam na prawej połowie przodu). Naprawdę nie wiem, jak mogłam tego od razu nie zauważyć.
Mimo to mam nadzieję, że skończę przód w ten weekend, a w poniedziałek zakupię guziki i skończę robótkę. Przy okazji - Qd, bardzo dziękuję za pamięć, ale już się tak mentalnie napaliłam na te guzy z perełkami, że nie wytrzymam i w poniedziałek je jednak kupię:-)
Z innej beczki, to strasznie sie ponapalałam nowymi wzorami Berroco, które na swoim blogu pokazała Brahdelt To niebieskie bolerko jest odjazdowe. I metodą od rzemyczka do trzewiczka polazłam oczywiście na stronę Berroco zobaczyć, jakie nowe, darmowe wzory tam umieścili - no i wpadła mi w oko Wanda :-)


Słodka, prawda? Tak wiele wzorów, tak mało czasu ;-P

3 komentarze:

edi-bk pisze...

No faktycznie, jest spora różnica ale z drugiej strony patrząc ,wymyśliłaś przypadkowo całkiem nowy wzór. Z niecierpliwością czekam na prezentację tego sweterka bo ogromnie mi się podoba. Życzę owocnego weekendu i pozdrawiam cieplutko.

antosia pisze...

Nauczyłam się robić "short rows" przy okazji dziergania skarpetek od "toes" Jestem w połowie drugiej od mojej 1. pary robionej tym sposobem. Ale nie mam jeszcze wyobrażenia o wykorzystaniu tej metody do swetrów. Współczuję podwójnej roboty. Już widać, że będzie piękny. :))

Brahdelt pisze...

No tak... To bolesne, jak trzeba pruć... Ja właśnie od piątku prułam i robiłam na nowo rękawy do Buraczków ze Śmietaną, bo się okazało, że tak mi się fajnie gadało z teściową i jej mamą i jednocześnie dziergało dwa weekendy temu, że nie zauważyłam, ze zrobiłam dwa za małe rękawy... na szczęście szybko poszło i jestem już w połowie pleców. *^v^* Zrezzta zawsze sobie w takich sytuacjach powtarzam, że przecież częściowo robię na drutach dla samej przyjemności dziergania, a efekt końcowy nie musi być natychmiastowy! *^v^*