piątek, 26 września 2008
tryptyk okienny
To był jakiś bardzo szarmancki złodziej babiego lata :-) Wczoraj z okna mojej sypialni miałam taki oto widok - czułam się jak na siódmej chmurce w niebie. Dziś jest równie pięknie, w dodatku rano w powietrzu unosiła się leciutka mgiełka, a to jest to, co Herbatki lubią najbardziej. Dobrze, może wreszcie wezmę się za tłumaczenie, na które czeka wydawnictwo, a wziąć się muszę ostro. A tak poza tym to niewiele się dzieje, zajmuję się rękawem Artemisii i nie mogę się doczekać momentu, w którym zobaczę, czy moje projekty i wyliczenia były coś warte ;-) Spodobała mi się też ostatnio taka robótka drutowa na flickr:
Zdjęć z Pragi oczywiście jeszcze nie tknęłam, pokażę coś pewnie w sobotę lub niedzielę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
O, tak, te sweterki z warkoczami na dekolcie mają coś w sobie! *^v^*
U nas dziś znowu słońce, ciekawe, jak będzie w weekend!
To prawie jak Wisteria - uprzedzam, że moja wisteria (która nie ma być obcisła) nieco się wybrzusza z tyłu - zaczynam podejrzewać, że to kwestia wzoru. Jakby to zrobić obcisłe to by problemu nie było, ale jak luźne to już się pojawia ;)
Zapomniałabym że u nas też słońce - od razu człowiek po dwóch tygodniach myśli samobójczych dostaje zastrzyku energii - poproszę więcej !
niebo..marzenia ..piekna jesien co czasem w chlape sie zmienia..i te robotki do wyrobienia :)piekny ten zaprezwntowany model..bardzo mi sie podoba:)..pozdrawiam ania
Prześlij komentarz