środa, 3 września 2008

bliźniaczki


Moje możliwości czasowe są nadal skromne, jednak staram się codziennie coś "dziubać". System dziubania przyniósł efekt w postaci ukończenia bliźniaczej połówki przodu Artemisii. Widzę ją coraz bardziej realistycznie, oby udało mi się faktycznie te wizję przekuć w czyn :-)Zdjęcie wreszcie dość wiernie oddaje kolor włóczki. Mam taki plan, żeby w weekend machnąć tył, ale nie mówicie nikomu zwłaszcza losowi, który lubi krzyżować plany ;-)

4 komentarze:

Fiubździu pisze...

jestem pod wrażeniem :] bardzo mi się podobają "bliźniaczki".

Herbatka pisze...

yyy, Lauro, ale "o so chozi"? Naciągnęłam, tak w zwykły sposób, ani się nie przykładałam, ani nie "olewałam" sprawy;-) Źle wygląda?

Herbatka pisze...

no coś ty :-) teraz dopiero widzę, że na zdjęciu jedna część jakby krótsza, poszłam, przyłożyłam jedną do drugiej - równe - może za bardzo jedną rozciągnęłam do zdjęcia? Bo walczyłam długo, żeby się jakoś mieściły w kadrze. A krytyka jest mile widziana :-)

Herbatka pisze...

oooo to przykrość faktycznie :-/ to życzę szybkiego uporania się z oporną materią :-)