Mały Czerwony Kapturek całkiem ładnie rośnie, wczoraj zaczęłam wyrabiać kaptur właśnie, jeszcze tylko małe rękawki i Czerwony Kapturek będzie się mógł przywitać z Pragą ;-) PS: tak, dobrze widzicie, znów używam drutów na żyłce ;-P
Kapturka się inaczej raczej nie da wydziergać, a przynajmniej byłoby to dość niewygodne. Wzorem na kaptur się chętnie podzielę, o ile wyjdzie fajny. Jeszcze takiego nie robiłam i nie wiem, czy mi się spodoba, mam nadzieję, że w poniedziałek już będzie widać, czy jest ok czy nie, więc jeśli będzie przyzwoity, to ci prześlę intrukcje :-)
Witaj! trafiłam tu przypadkiem, na razie pobieżnie przejrzałam a i tak już mi sie podoba u Ciebie! muszę się przyjrzeć Twoim dziełom dzianinowym. pozdrawiam ottupura
Witam i zapraszam :-) Tu zawsze możesz liczyć na porcję głupot, nieco zabawy, duuużo włóczki i kotów, kawałek czekolady (jaką lubisz?) i obowiązkowo filiżankę dobrej herbaty oczywiście - rozgość się :-)
Wyobrażasz sobie, że przez dwa tygodnie wypiłam tylko jedną filiżankę przyzwoitej herbaty, w samolocie powrotnym do Warszawy?!... Mało nie umarłam! Tez czuję potrzebę swetra z kapturem, po nieudanym kapturku u Lucindy i przerobieniu go na stójkę.
Ojej, nie straszcie mnie tym kapturem... Moj zielony dziurawiec dla corki tez ma miec kaptur i ja mam go zamiar zrobic z glowy, tak jak cala reszte... czy to naprawde takie trudne jest ???
Ania - nie ja tam nie widzę w tym nic trudnego, ALE sposobów na zrobienie kaptura jest milion pięćset dwa dziewięćset, więc może niektóre są trudne ;-) Ja wypróbowałam może ze 4 sposoby. Brahdelt - zgroza, nie jadę do Bułgarii ;-PP bez herbaty nie ma życia :-)
9 komentarzy:
no, no, no :] jestem pod wrażeniem. Co Cię skłoniło do drutów na żyłce?? CHyba koniec świata niedługo nastąpi :p
Herbi, czy mogłabyś się podzielić wzorem na sam kaptur? Obiecałam siostrze zrobić, a nie bardzo wiem jak :/ Urodzinowe prezenty są takie trudne.
Kapturka się inaczej raczej nie da wydziergać, a przynajmniej byłoby to dość niewygodne. Wzorem na kaptur się chętnie podzielę, o ile wyjdzie fajny. Jeszcze takiego nie robiłam i nie wiem, czy mi się spodoba, mam nadzieję, że w poniedziałek już będzie widać, czy jest ok czy nie, więc jeśli będzie przyzwoity, to ci prześlę intrukcje :-)
Super :] dziękuję i czekam na efekty.
Witaj!
trafiłam tu przypadkiem, na razie pobieżnie przejrzałam a i tak już mi sie podoba u Ciebie! muszę się przyjrzeć Twoim dziełom dzianinowym.
pozdrawiam ottupura
http://ottupura.blox.pl/html
Witam i zapraszam :-) Tu zawsze możesz liczyć na porcję głupot, nieco zabawy, duuużo włóczki i kotów, kawałek czekolady (jaką lubisz?) i obowiązkowo filiżankę dobrej herbaty oczywiście - rozgość się :-)
Wyobrażasz sobie, że przez dwa tygodnie wypiłam tylko jedną filiżankę przyzwoitej herbaty, w samolocie powrotnym do Warszawy?!... Mało nie umarłam!
Tez czuję potrzebę swetra z kapturem, po nieudanym kapturku u Lucindy i przerobieniu go na stójkę.
Ojej, nie straszcie mnie tym kapturem... Moj zielony dziurawiec dla corki tez ma miec kaptur i ja mam go zamiar zrobic z glowy, tak jak cala reszte...
czy to naprawde takie trudne jest ???
Ania - nie ja tam nie widzę w tym nic trudnego, ALE sposobów na zrobienie kaptura jest milion pięćset dwa dziewięćset, więc może niektóre są trudne ;-) Ja wypróbowałam może ze 4 sposoby.
Brahdelt - zgroza, nie jadę do Bułgarii ;-PP bez herbaty nie ma życia :-)
no to czekamy na kapturkowowsc:)..piekny ten kolor i widze,ze dobrze ci sie robi ten sweterek bo szybko idzie..pozdrawiam ania
Prześlij komentarz