poniedziałek, 13 października 2008

o tym, że czasem warto zajrzeć do własnych rysunków...

Machnęłam wczoraj prawie 3/4 drugiego rękawa Artemisii. Bardzo zadowolona, że zbliżam się ku końcowi, kartkowałam swoje zapiski, przeglądałam szkice i nagle olśnienie. Na rysunkach tył wygląda zupełnie inaczej, niż go zrobiłam. Zapomniałam o jednym ważnym elemencie, który miał stanowić o uroku tego sweterka - nie wiem JAK to się stało, ale wygląda na to, że czeka mnie powtórka z tyłu - niech żyją własne projekty i przytomność umysłu projektantki ;-P

2 komentarze:

Brahdelt pisze...

Co powiedzieć w takiej sytuacji... Wspieram Cię duchowo, żebyś w połowie prucia tyłu nie zniechęciła się i nie rzuciła tego projektu w kąt! *^v^*

Kath pisze...

Podziwiam za stanowczość! Ja właśnie machnęłam ręką na golf, który przez moją nieuwagę został półgolfem.