wtorek, 13 stycznia 2009
kukurydza obrodziła
Wczoraj przyniosłam z zajęć moje pierwsze całkowicie skończone dzieło - ulepione, wypalone i poszkliwione. Jak widać jest to ta śmieszna podstawka na łyżkę, zainspirowana kukurydzą, którą już kiedyś pokazywałam w stanie podsuszonym, lecz nie wypalonym. Wtedy była szara. Po wypaleniu glina zrobiła się biała, a po nałożeniu szkliwa - żółta w dwóch odcieniach.
Jestem w głębokim szoku, że tak się udało, bo szkliwienie to wcale nie taka prosta sprawa, jakby się wydawało. Proszek rozrabia się wodą na coś w rodzaju rozwodnionej plakatówki lub krochmalu i maluje tym gotową, wypaloną pracę. Przy czym trzeba glinę raczej polewać niż wcierać tę wodę w powierzchnię - trudno to zrobić, zwłaszcza jeśli masz kilka kolorów szkliwa i chcesz zapanować nad ich rozmieszczeniem.
Po wyschnięciu szkliwo zamienia się ponownie w proszek i pięknie osypuje, więc znów można coś popsuć, na przykład jeśli osypie się zbyt mocno, to glina w tym miejscu się nie poszkliwi. Trafiło mi się więc, jak ślepej kurze ziarno i nie mam pojęcia jak to zrobiłam, więc tym trudniej będzie powtórzyć proces, a kolejne prace czekają w kolejce. A w przyszłym tygodniu zaczynam lepić naczynie na druty własnego pomysłu - a co - to moje "narzędzia pracy" i należy im się reprezentacyjny pojemnik. Inspirację czerpałam ze sztuki secesyjnej i grzybów i nic więcej teraz nie powiem, tylko pokażę później - jeśli coś z tego wyjdzie oczywiście ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
BARDZO ladna
No cóż, nie bójmy się tego powiedzieć, po prostu masz do tego talent! *^v^*
Bajecznie to wygląda!!! Życzę kolejnych, równie pięknych dzieł
Piękny podstawnik na łyżki! Prawdziwa kukurydza :) Żeby się tylko ktoś nie pomylił i nie połamał zębów na niej ;)
A przyjmujesz zamówienia??????
Bardzo ładne, też chcę mieć takiego cosia!!!!!!!! :}
Zamawiam kukurydze, a nawet i komplet ;))
Dziewczyno - ty się marnujesz. Kukurydziana podstawka - rewelka :)))
Prześlij komentarz