poniedziałek, 24 września 2007

skończony Phildar


No niestety, tutaj widać najlepiej, że "prawie" robi wielką różnicę ;-P Sweterek jest prawie taki jak Phildar - ale widać wyraźnie, że dekolt powinien być mocniej wycięty i zaczynać się znacznie niżej, przez co automatycznie układałby się inaczej wokół szyi.
Jednak gdy go nie porównuję z oryginałem wydaje mi się całkiem sympatyczny:


a tu detal z zapięcia:


I jeszcze fotka na stojąco, gdzie widać całkiem udane, delikatne frakowe wycięcie dołu.


Uprzejmie przepraszamy za marny wygląd modelki, ale walczy ona aktualnie z przeziębieniem ;-)

7 komentarzy:

Annavilma pisze...

A tam,dekolt! Piekny Ci wyszedl, Ty ... maszyno dziewiarska, Ty...!
;-PPPP

Annavilma pisze...

PS.
To oczywiscie bylo z czystej niczym nie zmaconej zazdrosci ...

Herbatka pisze...

:-PPP przecież mówiłam, że jak nie porównuję z oryginałem, to też mi się podoba ;-)

Bożena pisze...

A mi się podoba nawet, jak porównuję... Bardzo do twarzy Ci w tych odcieniach błękitu. Pierz powinien się bać, bo jej konkurencję zaczniesz robić ;)

Herbatka pisze...

dziękuję :-) Pierza już uprzedzałam, a poza tym ona bierze te ciemniejsze niebieskości ;-)

Bożena pisze...

No w końcu od czegoś trzeba zacząć... przyjdzie czas i na inne odcienie... ;-P

Swoją drogą kupiłam dziś w Galerii Centrum absolutnie genialną spódnicę w kolorze mocno granatowym (Pierzowi chyba by bardzo się podobał)... Oprócz koloru wszystko w niej jest genialne - skład len+coś 20-30% wiskozy, cena 49 PLNów, siedzi na mnie idealnie :) Teraz muszę dbać o moje cm tu i ówdzie z naciskiem na ówdzie, żeby móc ją przyszłym latem ubrać... nie ma to jak motywacja... ;-P

Herbatka pisze...

Kochana, to oznacza jedynie, że przez zimę masz luz, a zacząć dbać możesz na wiosnę, do lata zrzucisz nawisy ;-)