czwartek, 27 listopada 2008

na tarczy

Oj - wygląda na to, że z Sylvi łączy mnie trudna miłość ;-) Wróciłam z rajdu po sklepach włóczkowych w realu. Z pustymi łapkami, nie licząc motka Kartopu potrzebnego mi do skończenia śliwkowej kolczugi. W pierwszym sklepie wybór był aż za duży, dostałam 4 włóczki w różnych odcieniach czerwieni i kiwałam się nad nimi dłuższy czas, w przerwach wybiegając na dwór, żeby porównać odcienie w świetle dziennym. Najbardziej kolorystycznie i "dotykowo" podobała mi się Polo z YarnArtu - 100% mikrofazy, super przyjemna w dotyku, odcień nr 576. Niestety jest nieco zbyt cienka na Sylvi, może jakby połączyć dwie nitki? Druga, całkiem fajna była Charisma, też z YarnArtu, 80% wełny, 20% akrylu. Nie tak miła w dotyku, jak Polo i w nieco jaskrawszym odcieniu (nr 156), ale za to odpowiedniej grubości. Moje dywagacje zostały jednak brutalnie przerwane przez panią sprzedającą, która oświadczyła, że wszystkich włóczek ma po 400 g :-/ A następna dostawa 11 grudnia dopiero. 11 grudnia? Czy Pani wie, ile to dni czekania? Stanowczo zbyt wiele ;-P
W drugim sklepie natrafiłam na dwie włóczki w przepięknych odcieniach czerwieni, odpowiedniej grubości, z nieco "kontrowersyjnym" dla mnie składem (80% akrylu w jednym przypadku i 100% akrylu w drugim), ale byłam tak napalona na Sylvi, że gotowa byłam przymknąć oko na sztuczności. I co? Ano, mieli ich po 400 g. Co jest - wprowadzili u nas jakąś nową normę, dotyczącą maksymalnej ilości włóczki, które można mieć w sklepie? W trzecim sklepie kompletna porażka, tylko czyste akryle, do tego jarzeniowo czerwone ;-/
I tym sposobem nie mam włóczki na Sylvi. Myślę sobie, że chyba poczekam w takim razie do 11 grudnia i kupię milutkie Polo, albo Charismę. A tak mnie druty świerzbią, no.... Nic to - trzeba kończyć kolczugę ;-)
A z miłych zdarzeń, to Shetland znalazł nową Panią - Martę "Sprężynę". Zaraz pakuję motki i gnam na pocztę.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Myślę, że skoro zauroczyła Cię ta Polo, to warto na nią poczekać (choć muszę przyznać, że to trochę dłuuuuuuuugo).
Już zacieram łapki na nową zdobycz ;)))))) Pozdrawiam i dziękuję :)

Weronika pisze...

Tak a propos włóczki na Sylvi...

Chociaż na razie mam mnóstwo innych palących robótek (na święta), ale znalazłam i kupiłam włóczkę na Sylvi (będzie na następną zimę pewnie ;))
Skład fajny, dobrze skręcana i kolor cudo (tzn mam nadzieję, jak dostanę to ostatecznie ocenię) i cena marzenie ;)
http://www.basior.com.pl/sklep/product_info.php?cPath=61_30&products_id=109&osCsid=07328ebe1f9f7ec126c62e9aaf95e431
Może Ci podpasuje?

Herbatka pisze...

Weroniko - jesteś wielka - niech ci Bogini we włóczkach wynagrodzi :-**** Ta włóczka jest cudna i wygląda idealnie - oczywiście dokonałam zakupu - HURA!

Weronika pisze...

No to się cieszę i mam nadzieję, że będzie taka jak na zdjęciu ;)))

Herbatka pisze...

ja też - ale samą włóczkę znam i to z dobrej strony - zrobiłam z niej jeden z moich ulubionych sweterków - Gołębi: http://herbimania.blogspot.com/2008/01/gobi-si-doczeka.html, jest mięciutki i ma bardzo subtelne przejścia kolorystyczne - jeśli ta czerwona będzie mieć odpowiedni kolor, to ideał, po prostu ideał :-)