Kompletnie pustą ulicą, lekko swingującym krokiem szedł szary, pręgowany kocur. Aksamitny głos Niny otulał wszystko zachęcając, żeby zaszyć się w pościeli z kubkiem dobrej herbaty i robótką (zwłaszcza, że reszta rodziny nie miała najmniejszej ochoty się obudzić). Przyśniła mi się w nocy fajna torba, taka "hobo bag", wiec zamiast pracować (a powinnam zrobić drugie czytanie tłumaczenia) zabrałam się za próbkę.

Tak, proszę Państwa, to nie będzie jakaś tam zwykła robótka na drutach, czy szydełku. To będzie ścieg tunezyjski i wreszcie przyda się to specjalne szydełko, które kiedyś kupiła mi Ania :-) Włóczka ma znów dziwny kolor, który niespecjalnie się wdzięczy do obiektywu aparatu ;-) Jest szara, ale rozbielona i jakby lekko perłowa, z małą kroplą zieleni - jak spody liści topoli. Czysta bawełna. Próbka wyszła ładnie, więc chyba się zabiorę za tę torbę.
1 komentarz:
czy ta torba gdzieś się pojawiła na zdjęciach?? czy wizja została zrealizowana?? ciekawam bardzo :)
uwielbiam takie torby i szydełko tunezyjskie więc połączenie wydaje mi się z wszech miar atrakcyjne....
Prześlij komentarz