czwartek, 23 sierpnia 2007

mam mango ;-)


Nie mogłam uwierzyć we własne szczęście, gdy ostatnio w sklepie zobaczyłam dojrzałe mango. Zupełnie dojrzałe, miękkie i pachnące, w dodatku za 1,5 zł sztuka. W Polsce to ewenement, bo egzotyczne owoce zwykle sprzedawane są w stanie zupełnie nienadającym się do spożycia, przedwcześnie zerwane i bez szans na prawidłowe rozwinięcie aromatu i smaku. Więc nie czekałam, tylko zgarnęłam do koszyka, ile się dało ;-)Mango to taki owoc, który albo się kocha od pierwszego wejrzenia, albo nienawidzi. Oczywiście jakość owocu ma tu olbrzymie znaczenie. Naprawdę dojrzałe, ma miąższ rozpływający się w ustach, żywiczny aromat i urzekające kolory, niedojrzałe jest włókniste i zajeżdża terpentyną ;-P Ja korzystam ze szczęśliwego trafu i zajadam się musem z mango i jogurtu, czego i Państwu życzę :-)

Brak komentarzy: