Dziś przedarłam sie przez ulewę i wiatr do miasta, do mojej ulubionej pasmanterii, gdzie wybrałam wreszcie guziki do arbuzowego Tybetu. Skromne, z dużymi dziurkami, kolorem dopasowane do włóczki. No to wieczór spędzę na ich przyszywaniu i oglądaniu
"Jedwabnej opowieści", a jutro może pogoda będzie nieco łaskawsza i uda mi się zrobić jakieś fotki "gotowego produktu"
6 komentarzy:
Herbi - ja już się nudna robię ...zawsze wszystko mi sie tu podoba :/ hmmm jeszcze nie wiem po co i do czego ale chcę mieć TAKIE GUZIKI!!!
hre, hre - dobra, dostaniesz w prezencie z okazji listopada czy coś ;-)
tak tak - z okazji 26 listopada :p hihi
może być nawet z okazji 29 ;-)
lol..ty wiesz co ja bym powiedzial...
;-PPP
Prześlij komentarz