niedziela, 18 listopada 2007
zupełnie nie leniwa niedziela
Na przekór fatalnej aurze za oknem niedziela była pełna zajęć - startitis niestety przybrał na sile, bo sweterek na wzór Bergere de France nagle wydał mi się beznadziejny (to znaczy nie wzór, tylko to, jak wychodzi na tej konkretnej włóczce), ale za to wróciła mi chętka na kontynuowanie szarego kabatka z Lany Grossy. Najpierw jednak czekała mnie rodzinna rozrywka w postaci przewijania włóczki z "pęt" na motki. W tym celu potrzebny jest Smok sztuk jeden oraz fantastyczna maszynka do zwijania motków, która dostała się w moje ręce za sprawą nieocenionej Opakowanej. Naprodukowaliśmy tych motków całą górkę i mogę dalej drutować.
A po południu testowałam maszynę do szycia. I nawet nieźle mi szło, dopóki nie skończyła się nitka na szpulce. Po załadowaniu nowej coś musiałam pokręcić i maszyna zwartusiała - górą szyła normalnie, a dołem robiła kłęby nitki. Kombinowałam we wszystkie strony i nie wiem, co z tym zrobić. Mam mocne postanowienie, że kupię jutro jakiś tani materiał (miałam tylko jakiś trykot) oraz nowe nici, założę wszystko jeszcze raz i spróbuję. Jeśli to się nie uda, to pozostaje mi tylko instancja wyższa - czyli Mama :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 komentarzy:
Pewnie zle zalozylas nitke na bembenek, nitka musi przechodzic pod taka cienka blaszka, ktora ja napina. Jak chcesz, to jutro pstrykne fotke instrukcyjna ;) Powodzenia w szyciu !!!
no właśnie wydaje mi się, że ją dobrze przełożyłam przez tę blaszkę, ale pewnie jednak źle to zrobiłam ;-) Za fotkę będę wdzięczna, mam też nadzieję, że Mama zobaczy co i jak
A na co Ci Smok, jak masz maszynke? Czyzbys potrzebowala swift'a? kombajn wtedy jest piekny i az furkocze zwijanie!!
Kusiciel
aaa, i jeszcze cos - bebenek potrafi byc chimeryczny i zobacz, w ktora strone go wkladasz w maszyne - nitka w nim odkreca sie zgodnie czy niezgodnie z zegarem? i czy nawinelas te sama nitke, co jest na wierzchu?
i czaasem te nitke w bebenku trzeba zaczepic w taki przecinek....mozliwoscie multum
Nie mam swifta - znaczy Smok robi za swifta - i chyba kolejnej maszynki nie chcę, bo się strasznie zagracam ostatnio, a nie lubię być zagracona ;-) Co do bębenka to mi już Siostra wszystko łopatologicznie i na obrazkach wytłumaczyła i chyba już wiem, co zrobić, ale za porady wszelkie bardzo dziekuję :-)
hmmm a próbowałaś zresetować maszynę? :p
nie, ale myślałam o repartycji dysków ;-P
maszynka w postaci swifta zabiera w szufladzie u mnie mniej miejsca niz winder, bo jest to rzecz skladanam jak parasol. ja mojego kocham, bo zabawa swietna. tylko trzeba miec dwa stoly ;P albo stoliki, albo fotel i stol, albo dwa fotele........
to sie tak mówi, jeden drobiazg, drugi drobiazg i zanim sie obejrzysz zawartość szafy cię napada za każdym razem gdy ją otwierasz ;-P
Prześlij komentarz