poniedziałek, 24 listopada 2008

wylepianki


Przedstawiam jedno z moich ostatnich "dzieł" ceramicznych - w stanie nieco już podsuszonym, lecz ciągle przed wypaleniem. To takie naczyńko do odkładania łyżki w czasie gotowania, kiedy muszę coś mieszać wielokrotnie. Mam nadzieję, że przeżyje wypalanie, bo całkiem mi się podoba. Inspiracji dostarczyła kolba kukurydzy :-)



7 komentarzy:

Kath pisze...

Daję słowo, że w pierwszej chwili myślałam, że to klawiatura dla mnie ;)A poważnie - rzeczywiście skojarzyło mi się z klawiaturą :)

Herbatka pisze...

można i tak na to patrzeć :-))) ale rzeczywiście na zdjęciach jest bardziej "klawiaturowa" niż "kukurydziana", na żywo bardziej "roślinnie" wygląda

Fiubździu pisze...

Uważam, że bozia obdarzyła Cie zbyt wieloma talentami jak na jedna osobę! Jestem zazdrosna, tez tak chce! A tak oprócz scen zazdrości: bardzo praktyczne naczynie :]

Brahdelt pisze...

Też myślałam, że to klawiatura... Bardzo fajny pomysł! ^^

art-glass-ak pisze...

O matko! Ja też myślałam, że to klawiatura! :) Wniosek z tego, że chyba za dużo czasu spędzamy przy komputerach skoro tak nam się to skojarzyło ;)
Fajna ta podstawka - jak to się utrzymało w takim wygiętym stanie i nie padło plackiem?

Herbatka pisze...

wniosek może też być taki, że kiepska ze mnie rzeźbiarka ;-P To jest glina ceramiczna, ona zachowuje się inaczej niż plastelina, modelina, czy masa solna - trzyma kształt nawet gdy jest dość cienko rozwałkowana.

art-glass-ak pisze...

Rzeźbiarka z Ciebie jest kapitalna - po prostu skojarzyło mi się z klawiaturą, ale taką z silikonu czy innej gumy, którą kiedyś widziałam [nawiasem mówiąc była szara :) ]
Pozdrawiam genialną rzeźbiarkę [baaaaaardzo mi się podoba Twój kotek ulepiony wcześniej] - Asia