piątek, 5 grudnia 2008

dużo planów, mało konkretów

Zapomniałam napisać, że w ramach przełamywania mojego lęku przed maszyną do szycia kupiłam sobie wczoraj kawałek pięknej, mięsistej, lejącej satyny:


Jak widać fioletowej - coś ten kolor ostatnio się do mnie przykleił ;-) mam zamiar uszyć z niej haremki, bo materiał ma sari, z którego pierwotnie planowałam zrobić te spodnie jest jednak nieco zbyt sztywny i gotowe haremki mogłyby wyglądać dość teatralnie. Inspiracja chyba popłynęła od Ishtar Alabiny, choć dawno tego teledysku nie oglądałam (przy okazji, to sympatyczny arabski pop ;-)



Mam wykrój, materiał, nici i gumki oraz sprawną maszynę do szycia - wygląda na to, że nie mam już wymówki ;-) Nie wiem tylko kiedy to zrobię, bo ostatnio znów wpadłam w wirówkę i dni mijają bez ostrzeżenia. No właśnie - tłumaczenie łypie na mnie złym okiem z biurka, bo je zaniedbuję - a więc - do pracy rodacy - jutro weekend (mój też już zapełniony, ale nie szkodzi) ;-)

9 komentarzy:

Pluszowo pisze...

A jaki masz wykrój?

Herbatka pisze...

a taki: http://www.shira.net/cg/harempants.htm

Pluszowo pisze...

Aaa, dosc fajny. Wpadl mi w oko ten wykroj, niestety platny:
http://www.simplicity.com/index.cfm?cat=4&type=19&sec=38&startrow=1 nr 3832 i tak sie nad nim bujam... Od stycznia zaczynam znowu drżeć!

sekutnica pisze...

satyne sie ciezko szyje, bo sie slizga, zanim rzucilam szycie w kont, to cos kiedys probowalam, mama mi poradzila przyszpilic do papieru sniadaniowego

Pluszowo pisze...

A no wlasnie, i jeszcze ciezko sie wycina. Na pierwszy projekt wybralabym na Twoim miejscu jakas bawelne z wiskoza... Poza tym na satynie bedzie Ci widac wszystkie plamy od potu.

Herbatka pisze...

To nie jest taka zwykła, cienka, śliska satyna - choć faktycznie dość śliska jest. Ładnej bawełny nie było. Ale skoro udało mi się bez problemu obrębić woal z organzy, bardzo cieniutkiej i straszliwie śliskiej, to i satynie dam radę ;-) Poza tym kosztowała niecałe 30 zł, więc strata w przypadku niepowodzenia niewielka

Brahdelt pisze...

Piękny kolor! Też właśnie chciałam napisać, że dla osoby początkującej przy maszynie lejąca się satyna może być dużym wyzwaniem, ale w końcu do odważnych świat należy! *^v^*

Anonimowy pisze...

Trzymam kciuki za szycie :) mam nadzieję, że przez to nie rzucisz drutów w kąt ;)

Fiubździu pisze...

marzę o haremkach od dawna. koniecznie pochwal się wynikami szycia. a jak nie wyjdzie to moge przygarnąć to co zostanie :P Bo materiał jest piękny! Trzymam kciuki za powodzenie i poproszę Mikołaja pod choinkę o haremki :P