czwartek, 4 grudnia 2008

kołomyjka

Zabiegany mam koniec tygodnia, dużo spraw do załatwienia, problemów do rozwiązania i innych takich, mało fascynujących rzeczy, które trzeba zrobić. I wygląda na to, że kołomyjka przeciągnie się jeszcze na początek przyszłego tygodnia. Biedny Celtic, będzie samotnie leżeć w robótkowym kuferku ;-) Ale żeby wam przykro nie było, to wrzucam fotki Brygady Kryzys, która wygląda na nich niewinnie, a faktycznie bisurmani straszliwie ;-)


Pulpecja się namyśla, boję się zapytać nad czym ;-)


Staszek i Mantra, jak zwykle zwinięci w jakiś skomplikowany precel.

I komunikat specjalnie dla Kath - Smok wczoraj z narażeniem życia i zdrowia nosił na szyi malowniczo owinięte druty na żyłce z fragmentem Celtica, który zdołałam już udziergać. Twierdził, że nie gryzie, ale "gniecie" - w końcu doszliśmy do konsensusu, że on generalnie nie lubi, jak coś mu się owija wokół szyi (golfom, półgolfom, szalikom i krawatom śmierć!), więc nie jest obiektywny, dlatego owinęłam mu tę robótkę wokół przedramienia i jak ponosił, to stwierdził, że nie drapie nic a nic, nawet na wewnętrznej stronie przedramienia, gdzie skóra jest delikatna. Tym samym komisja stwierdziła, że Maya jest włóczką niegryzącą :-)

12 komentarzy:

sekutnica pisze...

hmmmm, nie gryzaca mowisz ....

Anonimowy pisze...

Zapomniałaś o muszce... :)

Herbatka pisze...

widać, że ty nigdy mojego Smoka nie widziałaś, samo wspomnienie o muszce mogłoby się skończyć poważnym urazem na ciele (wspominającego)

Anonimowy pisze...

Z tą muszką to oczywiście taka mała prowokacja była. Mój też nie trawi takich części garderoby :)

Unknown pisze...

Maya tez zwróciła moją uwagę, ale niestety bariera finansowa nie do przeskoczenia buuu.........
Za to taką na allegro znalazłam może na sylvi sie nada??
http://www.allegro.pl/item494256973_wloczka_alize_inca_welna_i_alpaca_500g.html

Rozkoszne te twoje "futerka" :)

Herbatka pisze...

Nadałaby się jak najbardziej, ale to jest właśnie ta niesławna włóczka, którą kupiłam na tej aukcji, było napisane, że są 3 opakowania po pół kg, a okazało się, że mają zaledwie 0,5 kg :-/ My luck ;-)

Fiubździu pisze...

Dawno nie było Twojej wesołej gromadki :] mój zwierz najadła się chyba szaleju bo straciła resztki rozumu jaki miała i zachowuje się karygodnie przezabawnie :D chyba się jej wydaje, że jest znów kocięciem.

Kath pisze...

Moje nie-koty mają nastrój "w tej godzinie szczególnie potrzeba mi pieszczot". Ostatnio maja tak ciągle. Jestem wzruszona komunikatem i poświęceniem Smoka - czy aby nie wpisał mnie z tego powodu na jakaś czarną listę? W jakim mieście mam się nie pokazywać?

Herbatka pisze...

Smok jest do rany przyłóż, nie wolno mu tylko mówić o "muchach" ;-) Chętnie się poświęcił dla dobra ogółu:-)

Brahdelt pisze...

No proszę, czyli na razie wszystkie wypróbowane włóczki z Yarn Art nie gryzą! Oby tak dalej! *^v^*
Śliczne kociaste! Moja kota też się tak zawijała w precelki, jak było ich dwoje, ona i Fritti. Potem Fritti nam zginął, ech...

Anonimowy pisze...

Obiecuję, że słowa już nie pisnę na temat m... (obiecałam) :)))

Unknown pisze...

jakaz ta pulpecja jest dystyngowana!!! precelek staszkowo-mantrowy jest slodziutki. poglasz ode mnie swoja futerkowe towarzystwe i smoka takoz, za dzielnosc jaka sie wykazal.
smierc gryzacym wloczkom.

skrzacik

ps. muszkami nazywano takie czarne cos co sie przyklejalo na twarzy w czasach ludwika xiv. pytalas smoka o tego typu ozdoby oblicza?