poniedziałek, 26 listopada 2007

surdut z Lany Grossy

Pamiętacie jeszcze? To ten. Robi się :-)


Ma już gotowe rękawy i plecy. Warkocze wychodzą przepięknie, mają cudowną strukturę i bardzo mi się podobają. Reszta też niczego sobie. Instrukcja robótki bardzo przemyślana, mimo konieczności dziergania kilkoma różnymi wzorami na raz, z których każdy daje robótce inną szerokość i wysokość przy tej samej ilości oczek, nic się nie marszczy, nie ściąga. Na tym etapie jestem bardzo zadowolona.

7 komentarzy:

Kot pisze...

A Ty zamierzasz zjesc ten sweter, czy co ??? ;)

Herbatka pisze...

dlaczego???

Herbatka pisze...

już zobaczyłam dlaczego i poprawiłam, musiałam być głodna chyba jak pisałam tego posta ;-P

Kot pisze...

Pewnie tak ;) Ja teraz caly czas chodze glodna, bo zaczelam produkcje fartuszkow kuchennych i ciagle mysle o jednym ;) (albo trzech...)

Herbatka pisze...

niech zgadnę -;-PPPP

Kot pisze...

Chodzilo mi o budyn czekoladowy, swintuchu !!! ;)

Herbatka pisze...

taaa, jasne ;-)